We wczorajszym programie "Polityka na ostro" w Polsat News doszło do ostrej wymiany zdań. Jednym z tematów była wypowiedź wicepremiera Piotra Glińskiego o tym, że język stosowany obecnie wobec PiS przypomina ten stosowany przez Goebbelsa wobec Żydów. W obronie prof. Glińskiego stanął poseł Marek Jakubiak. Wpędziło to w konsternację prowadzącą oraz pozostałych gości. 

"Język, którym mówi się o PiS, ma wykluczać, unicestwiać, ma nas odczłowieczyć, delegitymizować, mamy być traktowani jak Żydzi przez Goebbelsa. Ma wzbudzić do nas obrzydzenie. W opozycji byliśmy wykluczani, traktowani jak trędowaci"- przekonywał w rozmowie z "Wprost" minister kultury i dziedzictwa narodowego. 

"To co powiedział premier Gliński, to prof. Bartoszewski nazywał to dyplomatołki. Obrzydliwe, nie powinny się takie słowa pojawić, PiS nie powinien prowadzić żadnej polityki, tym bardziej międzynarodowej"- stwierdziła posłanka Platformy Obywatelskiej, Izabela Leszczyna. 

Innego zdania był poseł niezrzeszony, Marek Jakubiak, którego zdaniem sytuacja w Polsce obecnie przypomina nieco tę z dwudziestolecia międzywojennego. 

"Na początku lat 30. było identycznie, Hitler został wybrany w demokratycznych wyborach"- podkreślił. Jak dodał Jakubiak, to pokazuje, do czego prowadzi nienawiść. Wówczas prowadząca, Agnieszka Gozdyra zapytała polityka, kto jest teraz "w miejscu Żydów". 

"PiS, ja..."- wymienił parlamentarzysta, wywołując u dziennikarki ogromne zdziwienie. 

"To do mnie piszą ludzie, wrogowie, nienawiść może doprowadzić do skutków"- tłumaczył Jakubiak. Agnieszka Gozdyra skomentowała, że porównanie jest niezwykle mocne. 

yenn/Polsat News, Fronda.pl