Spacerują po stolicy wpadłem na chwilę na spotkanie wyborcze Klaudii Jachiry. Odbywało się w lokalu gastronomicznym przy najdroższej w Warszawie ulicy. Wpadłem na chwilkę, 30 minut po rozpoczęciu spotkania. Spotkanie odbywała się w konwencji stand up (satyryk solo występuje przed publiką). Kandydatka nie porwała jednak publiki.

 

Stand uperzy często komentują złośliwie życie polityczne, więc jest to gatunek doskonały do satyry politycznej. W Polsce na politycznym stand upie kasę kosi Wojciech Cejrowski. Nie dziwi więc to, że Klaudia Jachira postanowiła też wykorzystać tę formę aktywności politycznej i artystycznej.

Problem jednak w tym, że chyba nie ma do tego talentu. Kiedy wchodziłem na sale, pół godzinę po rozpoczęciu spektaklu, publika powinna być rozgrzana. Sympatycy antyPiS powinni rechotać, świetnie się bawić, krztusić się salwami śmiechu. Mnie dowcipy kandydatki KO mogły się nie podobać, ale sympatycy groteskowej opozycji powinni być nimi zachwyceni.

Było jednak inaczej. Mało ludzi. Połowa spała lub pogrążona była w letargu, tudzież głębokiej medytacji. Reszta palcem grzebała w ekranach komórek. Nikt nie rechotał, nie było słychać salw śmiechu. Atmosfera była jak na nudnym wykładzie.

Pani Klaudii brak reakcji publiki nie przeszkadzał. Szalała przed publiką. Pełna ekspresji i egzaltacji. Zrobiło mi się smutno. Rozumiem niedocenionych i niezdolnych artystów, moja twórczość też nie wzbudza zainteresowania. Odmiennie od pani Klaudii jestem tego jednak świadomy, a ją pewnego dnia jak ogranie rzeczywistość czeka bolesna konfrontacja z realiami.

Pani Klaudia, sądząc po braku reakcji publiczności na jej występ, kariery nie zrobi w kabarecie. Polityka dla niespełnionej artystki jest jedyną okazją do odegrania roli życia (czerpania satysfakcji ze słów zachwytu i krytyki). W podobnej sytuacji znalazł się starszy i równie niedoceniony aktor, który odgrywa na you tube role swego życia podszywając się pod narodowca – on jednak nie ma wsparcia globalnych mediów.

Klaudia Jachira, kandydująca z listy KO do sejmu z Warszawy twierdzi, że jest „dyplomowana aktorka po PWST, zaangażowana w życie społeczne i polityczne Polski. Nie boi się w artystyczny sposób wyrażać swoich poglądów i opinii”. Z danych serwisu „Film polski” wynika, że w rzeczywistości ukończyła Wydział Lalkarski PWST w Krakowie — Filia we Wrocławiu.

W „opisie firmy” (pewnie to wyższy stopień wtajemniczenia gender, już nie jest się osobą, tylko firmą) Klaudia Jachira zadeklarowała, że „kandyduję do Sejmu, bo” uważa, że: „miejsce posła jest nie tylko w Sejmie, ale wśród ludzi na ulicy” (złośliwi mogliby się dopytywać o latarnie), jest niezależna i nie boi się mówić prawdy, wierzy, że „pomimo różnic, jesteśmy jedną rodziną”, chce by „Polska była szanowana w świecie” i wierzy, „że znowu może być normalnie”. Nie da się ukryć, że Klaudia Jachira bardzo oryginalnie zabiega o szacunek dla Polski i zapewne jej definicja normalności jest też oryginalna.

Na swoim profilu facebookowym Klaudia Jachira przedstawiła swoją biografię. W biografii kandydatki KO można przeczytać, że „Klaudia Jachira od pewnego czasu, podbija Internet. Jej filmiki, które są ostrą, ale dowcipną i szalenie atrakcyjną formą krytyki rzeczywistości, mają coraz większą publiczność. Działania Klaudii Jachiry to najczystszej wody satyra polityczna, która wydawała się być gatunkiem martwym. Satyra, którą aktorka stosuje w swojej działalności, wykorzystuje wszystkie elementy tego gatunku. Klaudia Jachira bowiem, używając oficjalnego języka życia politycznego, skutecznie wyśmiewa ten język. Podobnie zresztą jest i z meritum przekazu. Aktorka obnaża jego płytkość i niezgodność z prawdą. W sposób finezyjny i bardzo przystępny oraz niezmiernie czytelny pokazuje, że język może być i właśnie teraz jest narzędziem propagandy, która wykrzywia rzeczywistość, wręcz ją zakłamuje. Udowadnia, że coś, co należało do poprzedniego, skompromitowanego systemu, na nowo weszło do sfery publicznej i jest kolejny już raz rzeczą niebezpieczną. Walczy z językiem oraz rzeczywistością wykreowaną dzięki niemu przez polityków. I robi to w mistrzowski sposób”.

Taka biografia Klaudii Jachiry nie dziwi, zważywszy na jej wykształcenie i doświadczenia zawodowe predestynujący ją do piastowania mandatu posła. Według portalu „Film polski” Klaudia Jachira ukończyła Policealne Studium Aktorskie "L'Art Studio" w Krakowie i Wydział Lalkarski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie — Filia we Wrocławiu.

Klaudia Jachira ma też bogate doświadczenie zawodowe dające jej olbrzymią wiedzę i umiejętności do pracy publicznej: zagrała epizodyczną role Michaliny w 163 odcinku serialu „Przyjaciółki”, role klientki w 31 odcinku serialu „Galeria”. Między 2004 a 2019 aż pięć ról w serialu „Pierwsza Miłość”. Były to role: dziewczyny nieudolnie podrywanej przez Bartka Miedzianowskiego, klientki pubu "Barbarian"; policjantki dyżurnej w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu; pielęgniarki na Oddziale Neurologii Szpitala Klinicznego nr 1 we Wrocławiu, pasażerki na dworcu PKP kupująca bilet na pociąg do Wrześni. W serialu „Na wspólnej” zagrała sekretarkę w odcinku 2646.

Jan Bodakowski