To jakie są korzenie i jaka jest tożsamość groteskowej opozycji i lewicy najlepiej pokazuje nienawiść tych środowisk pod adresem Żołnierzy Wyklętych. Warto też wiedzieć, kim są historycy krytykujący polskich bohaterów i z jakimi siłami są powiązani.

Na portalu „Na temat” ukazał się przeprowadzony przez Jarosława Karpińskiego wywiad z dr hab. Augustem Grabskim z Instytutu Historycznego UW <<"Antysemickie zbrodnie 'wyklętych' szacowałbym na ponad 200 zabitych Żydów". Historyk obala kolejny mit>>.

Według pracownika IH UW „kiedy zostaną dobrze opisane indywidualne zbrodnie antysemickie w czasie Zagłady czy po niej, okaże się, że istniały całe sektory polskiego społeczeństwa wolne od politycznego czy klerykalnego antysemityzmu”.

Zdaniem pracownika IH UW „mamy na nieszczęście ustawę z 2011 r. ustanawiającą święto "Wyklętych” i dla wielu zamyka to wszelką racjonalną dyskusję. Ja jednak stawiam pytanie: skoro "wyklęci” byli niewielką grupą o ekstremalnych poglądach i metodach, grupą, która szybko stawała się coraz bardziej izolowaną społecznie – to co w zasadzie tego dnia, 1 marca, mają robić potomkowie ówczesnej większości społeczeństwa”

W opinii pracownika IH UW żołnierz wyklęci dokonywali zbrodni „na mniejszościach narodowych, zwłaszcza Żydach”. Pracownik IH UW uważa, że zbrodniarzami byli Mieczysław Pazderski, ps. Szary, Józef Kuraś, ps. Ogień, Józef Zadzierski, ps. Wołyniak.

Pracownik IH UW uważa, że żołnierze wyklęci zamordowali 5.000 polskich cywili. W wywiadzie rozmówca lewicowego portalu pyta się „co właściwie 1 marca mają robić polscy Żydzi, Białorusini, Ukraińcy, wnukowie żołnierzy ludowego Wojska Polskiego itp., jeśli "Szary”, "Ogień”, "Wołyniak”, "Bury” nie są ich bohaterami”.

Według pracownika IH UW dziś IPN manipuluje historią opisując ich losy, i „i nie chodzi tylko o zbrodnie wyklętych na cywilach, akty ich bandytyzmu, antysemityzm itp. „Wyklęci” przedstawiani są jako rzekomi kontynuatorzy Polskiego Państwa Podziemnego (choć PPP rozwiązało się w VIII 1945 r. i jedynie niewielka mniejszość żołnierzy AK związała się z powojennym podziemiem). "Wyklętych" traktuje się jako reprezentantów jedynego prawdziwego państwa polskiego utożsamianego z rządem emigracyjnym (choć w 1945 r. rząd londyński utracił nie tylko poparcie międzynarodowe, ale nawet część swej emigracyjnej bazy ze Stanisławem Mikołajczykiem na czele)”.

Zdaniem pracownika IH UW nie jest prawdą, że żołnierze wyklęci byli „demokratyczną alternatywą wobec komunistycznej dyktatury (choć II RP, do której nawiązywali "wyklęci” przez większość swej historii również była dyktaturą, zaś większość opozycji zbrojnej wobec Polski Ludowej nie miała charakteru liberalno-demokratycznego). Dalej, ukazuje się "wyklętych” jako część zjednoczonej opozycji antykomunistycznej (choć w swym radykalizmie "wyklęci” posunęli się nawet do zbrodni na kilkudziesięciu działaczach Polskiego Stronnictwa Ludowego). Last but not least, ukrywana jest realna skala poparcia społeczeństwa dla nowej władzy (przekraczająca 25 proc. już w VI 1946 r. a następnie dalej rosnąca)”.

Pracownik IH UW twierdzi że żołnierze wyklęci wymordowali z pobudek rasistowskich i z motywów rabunkowych „ponad 200 zabitych Żydów”. Według pracownika IH UW „antysemityzm był jednym z ważnych elementów propagandy „wyklętych”. Wystarczy sięgnąć po ulotki czy dokumenty organizacji Wolność i Niezawisłość. Obraz Żyda w tych dokumentach to "Żyd komunista”, "Żyd obcy” lub "Żyd wyzyskiwacz”. Jeszcze bardziej rasistowskie są teksty ugrupowań o proweniencji endeckiej”.

Komentując wypowiedź <<ministra Katza na temat "antysemityzmu Polaków wyssanego z mlekiem matki">> pracownik IH UW stwierdził, „że nie warto przywiązywać do niej specjalnej wagi. Niestety również w polskiej klasie politycznej mamy wiele destrukcyjnych osób głoszących poglądy nacjonalistyczne, rasistowskie, antyimigranckie. Wolność badań naukowych, nieskrępowane dążenie do prawdy historycznej, współpraca kulturalna z Izraelem, wymiana młodzieży to najlepsza odtrutka na ksenofobów w obu społeczeństwach”.

Niezwykle interesujący jest biografia Augusta Grabskiego na Wikipedia, według której August Grabski to „pracownik naukowy Żydowskiego Instytutu Historycznego w latach 1996-2016, były członek zarządu Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Zajmuje się naukowo powojennymi dziejami Żydów w Polsce w tym żydowskim życiem religijnym oraz działalnością Związku Religijnego Wyznania Mojżeszowego, jak też marksizmem, trockizmem, antysemityzmem i antysyjonizmem”.

Według Wikipedii August Grabski „był związany z socjaldemokratycznym miesięcznikiem Dziś oraz trockistowskim Nurtem Lewicy Rewolucyjnej (NRL). Działacz Towarzystwa Kultury Żydowskiej "Beit Warszawa". Ekspert sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych RP”.

Komentując wypowiedzi pracownika IH UW można odnieść wrażenie, że jego zdaniem Polacy po II wojnie światowej utożsamiali się z reżimem komunistycznym i odrzucali antykomunizm żołnierzy wyklętych. Można przypuszczać, że pracownikowi IH UW bliżej jest do komunistów niż antykomunistów. Ciekawa jest tożsamość etniczna historyka krytykującego polskich bohaterów.

Jan Bodakowski