"Jeśli zbierze się taka grupa ludzi, która nie była szczepiona i nie przechodziła odry w przeszłości, to może dochodzić do takich właśnie ognisk, do zachorowań. Ale to nie jest jeszcze epidemia" - mówił rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bodnar.

W rozmowie PR24 rzecznik GIS podkreślał, że sytuacja z którą mamy obecnie do czynienia nie jest czymś wyjątkowym.

"To z czym mamy obecnie do czynienia, to jest zjawisko charakterystyczne dla kraju o wysokim współczynniku wyszczepialności - czyli takim jak Polska - gdzie mogą pojawiać się punktowe, małe ogniska choroby. Dzieje się tak między innymi dlatego, że Polska stała się krajem atrakcyjnym. I różne grupy ludności, w różnych celach, do nas przybywają" - mówił Bondar.

"Jeśli zbierze się taka grupka ludzi, która nie była szczepiona i nie przechodziła odry w przeszłości, to może dochodzić do takich właśnie ognisk. Ale to nie jest jeszcze epidemia. Ogniska mogą się pojawiać, bo mamy swoich antyszczepionkowców, a poza tym mamy ludzi z różnych stron świata, których spora część nie ma odporności na tego wirusa" – dodał rzecznik GIS-u.

mor/PR24/Fronda.pl