"Szanuję decyzję ministra Henryka Kowalczyka ws. odstrzału, bo jest bardzo racjonalna i odpowiada oczekiwaniom" - mówił minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski komentując kontrowersyjną, dla totalnej opozycji, decyzję o odstrzale dzików.

Minister przypomniał, że odstrzał związany jest wyłącznie z panującą w Polsce chorobą ASF, która dziesiątkuje chlewnie w Polsce. Decyzja jest podjęta w porozumieniu z głównym lekarzem weterynarii Pawłem Niemczukiem.

"Plan odstrzału dzików wynosi w tym sezonie 185 tysięcy. Warto zaznaczyć, że został wykonany już w 90 procentach. Naukowcy z Instytutu Weterynarii twierdzą, że te dziki trzeba ograniczyć, bo to podstawa w zwalczaniu ASF-u. Takie są też zalecenia Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności. Chodzi tylko o to, żeby ten odstrzał przeprowadzić racjonalnie. Myśliwi wiedzą jak to zrobić" - podkreślił polityk.

Ardanowski odniósł się także do pseudo akcji ratowania zwierząt przed odstrzałem promowanej między innymi przez polityków totalnej opozycji. Przypomniał, że kraj który jest "im bliski" zrobił dokładnie to samo, tylko na jeszcze większą skalę.

"Niemcy, którzy dbają o swoją przyrodę, w ubiegłym roku odstrzelili ponad 800 tysięcy dzików" - skwitował.

mor/PR24/Fronda.pl