Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Ryszard Petru wyjechał wraz ze swoją koleżanką partyjną panią Joanną Schmidt na sylwestrowy wypoczynek w czasie, gdy m. in. jego partia jest zaangażowana w okupację Sejmu. Co Pan o tym sądzi?

Jan Pietrzak, satyryk: To jest bardzo wesoła sytuacja. Jego partia okupuje Sejm nocami, a on po prostu wyrwał się z tej okupacji po to, żeby sprawy wewnątrzpartyjne omawiać we dwie osoby.. Tak tłumaczono jego wyjazd – że to była jakaś narada partyjna – w dwie osoby na Maderze, czy nawet nie na Maderze, czy też na Wyspach Kanaryjskich, czy w Lizbonie – to jest bardzo przyjemnie omawiać, tak że można mu tylko pozazdrościć, że wpadł na taki pomysł. Koledzy siedzą w pustej sali sejmowej, wyglądają jak sowy nocne, wystraszone..

LD: Ale oni podobno też się nie przemęczają, bo okupują rotacyjnie..

JP: Tak.. rotacyjnie, to taka okupacja jest, rotacyjna – więc wyobraźmy sobie strajk rotacyjny, gdyby tak robiła ,,Solidarność’’ w ‘80 roku, gdzie byśmy doszli? On są mało skuteczni! Niech oni poważanie strajkują! Jak już chcą rządzić Polską, to chociaż niech nie będą tacy leniwi, prawda? Niech nie załatwiają spraw wewnątrzpartyjnych na wycieczkach turystycznych. Jednym słowem – jest to kolejny epizod, dosyć kłopotliwy chyba dla tej całej partii I dla tej opozycji. Niech oni sobie dają z tymn radę. Ja im dobrze nie życzę.. więc kolejna ich kompromitacja jest mi na rękę.

LD: Czy uważa pan, że taka wyprawa w trakcie tzw. ,,walki’’ zaszkodzi panu Petru politycznie, może nawet bardziej niż słowa o sześciu królach, czy ,,o przerywaniu ciąży do 12 -20 miesiąca ciąży’’ ? Czy po tej romantycznej eskapadzie w czasie buntu sejmowego mogą mu spaść sondaże ?

JP: Mój stosunek do sondaży jest bardzo nierówny, bo niektóre z tych sondaży są robione tak jawnie kłamliwie, że w ogóle nie można mieć do nich zaufania. Poza tym sondaże nas nie bardzo obchodzą, co tam sondaże..

Przecież on mówi od początku głupstwa, mówi je nieustannie, więc tym bardziej żadne sondaże mnie nie przekonają do tego człowieka. On nie powinien zajmować się polityką, a tym bardziej sprawami dużego narodu w środku Europy – tu o to chodzi. Niech on sobie będzie, kim chce, niech sobie jeździ, nawet niech sobie otworzy i biuro turystyczne z panią Schmidt, ale dlaczego ma się zajmowć polskimi sprawami, skoro jest kompletnie niedouczony?

Plecie androny i wszystkie jego pomysły to są jakieś frazesy, które wykrzykuje na różnych wiecach, albo z mównicy. To jest zupełnie bezsensowna postać w polityce i przykre jest, że ma jakiekolwiek poparcie – ono powinno już opaść do zera przy jego kompetencjach.

LD: Co Pan sądzi o ostatniej szopce noworocznej w TVP, jaką przygotował Marcin Wolski - o ,,Szopce w muzeum’’?

JP: Wydaje mi się, że bardzo dobrze mu to wyszło, po kilku latach znów swój talent szopkowy mógł ujawnić Marcin Wolski, mój kolega z kabaretu. Świetnie, że wreszcie poszło coś takiego, co w ogóle zahacza o jakąś satyrę, bo w ostatnich latach kabarety sensowne i kabarety satyryczne są prześladowane i wyrzucane.

Ta szopka spełnia wszystkie rygory i wymogi szopkowej satyry, która w Polsce była pewną dość istotną tradycją, ale została skasowana własnie w ostatnich latach za rządów PO-PSL, które sobie nie życzyły żadnych szopek. I ja czekam, aż będę mógł coś powiedzieć w telewizji i radiu, marzę o tym, bo mam sporo do powiedzenia – ale jeszcze na mnie sezon nie przyszedł..

Gratuluję Wolskiemu i bardzo się cieszę, że mu się udało i czekam na jakąś okazję do mojej satyrycznej wypowiedzi.

Dziękuję za rozmowę