Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Im bardziej opozycja prześcigała się w krytykowaniu i ośmieszaniu Dobrej Zmiany,  tym dobitniej dziś widać ich fiasko i miałkość argumentów, jakich używano do straszenia PiS-em.  Które z nich warto wspomnieć?

Poseł Janusz Szewczak (PiS): Minister finansów i przedstawiciel gabinetu cieni PO, pan Jacek Vincent-Rostowski mówił w 2016 roku: pieniędzy na program 500 Plus nie ma i nie będzie do końca kadencji. Okazuje się, że jednak się znalazły.  Dziś możemy powiedzieć, że w 2016 roku na program Rodzina 500 Plus przeznaczono 17 mld złotych, w tym roku, 2017 - 23 mld zł, a w budżecie na przyszły rok jest zapisane ponad 24 mld zł - czyli jak by nie liczyć, jest to około 70 mld złotych.

Słowa ,,wystarczy nie kraść’’ znajdują potwierdzenie,  ale chyba to nie wszystko? Co jeszcze trzeba zrobić,  żeby osiągać zyski z czegoś, co miało być do likwidacji lub było, rzekomo, niedochodowe?

No właśnie - można wiele, jeśli się ukróci złodziejstwo i jeśli się pilnuje polskiego skarbca, żeby każdy nie wsadzał do niego łap, tak jak było to za Platformy i PSL-u, kiedy ten rabunek dochodów podatkowych był po prostu astronomiczny. Dziś były MF J. V Rostowski ma tyle tupetu i jest na tyle odklejony od rzeczywistości, że twierdzi ,,że modli się o komisję śledczą w sprawie wyłudzeń 250 mld zł z podatku VAT'' i że to on uszczelniał system podatkowy a przeszkadzała mu opozycja z PiS na czele, i robił to biedaczek przez 7 lat.

Jak opozycja totalna oceniała plan i wdrożenie uszczelnienia systemu podatkowego?

Kolejna brednie i kolejne kłamstwa opowiadali przedstawiciele opozycji, eksperci ekonomiczni z PO i .N - zwłaszcza Ryszard Petru i jego posłanki. Twierdzili, że nie ma żadnego uszczelnienia systemu podatkowego i w tej materii nie będzie żadnych efektów. Jednak jak by na to nie patrzeć, wpływy z VAT-u są po 3/4 roku na poziomie wyższym o blisko 25 % - szacuje się, że jest to około 18 - 20 mld zł.

Wpływy z CiT-u, czyli z podatku od przedsiębiorstw są blisko o 13 proc. wyższe - to jest kolejne kilka miliardów złotych; są także wpływy z podatku od banków oraz instytucji finansowych oraz SKOK-ów - które miały załamać rzekomo system bankowy. Tak przecież mówili eksperci - posłowie PO i .N, nawet z trybuny sejmowej, że to załamie system bankowy w Polsce i zostanie całkowicie przerzucone na kredytobiorców. A tymczasem jest dokładnie odwrotnie: zyski netto banków są na poziomie około 14 mld zł za zeszły rok. W tym roku będą na poziomie zbliżonym, zaś dochody z tego podatku będą znaczące, bo około 4-5 mld zł

Przedstawiciele opozycji totalnej - głównie pan Petru i posłanki z .N, ale także przedstawiciele PO i PSL-u twierdzili , że budżet na 2016 rok się załamie - co z tych czarnych zapowiedzi wynikło?

Budżet został domknięty i zrealizowany w pełni. Podobnie mówili o budżecie na 2017 rok - że się nie uda, że się ,,nie zepnie'', że nie znajdą się na to pieniądze i wygłaszali tym podobne opinie. Tyle tylko, że już w sierpniu, czyli w ósmym miesiącu roku budżet Polski miał po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat nadwyżkę - ok. 5 mld złotych!

Tymczasem, dla porównania, przez 8 lat rządów PO-PSL, w tym samym okresie roku, czyli w okolicach sierpnia, ten budżet platformersko-peeselowski miał z reguły 30-40 mld zł - ale deficytu!

Czy krytyka  500 Plus nie ośmieszyła nieco opozycji? Tu rząd dał chyba największy dowód skuteczności i ,,zabił ćwieka'' wszystkim krytykantom?

Przedstawiciele ,,nowoczesnej Targowicy'' wygadywali o programie Rodzina 500 Plus, że Polacy te pieniądze przepiją, przepalą, stracą i zaszkodzi to gospodarce, a na pewno nie urodzi się więcej dzieci. W takich opiniach brylowały przede wszystkim posłanki z .Nowoczesnej, a dominowała wśród nich pani P. Hennig - Kloska; oczywiście nie zabrakło też wzniecających niepokój przedstawicieli Platformy. 

Przewidywano, że kobiety będą masowo porzucać pracę z powodu dodatku 500 zł, gazetka ,,Skarb'' sieci Rossmann wróżyła takie scenariusze, krytykowała dofinansowanie dla rodzin a celebryci nazywali ludzi pobierających świadczenie ''Kiepskimi''czy też ''Hunami'' - i wszystko to na próżno?

Tak, opozycja i celebryci te brednie wymyślali i powielali, a okazało się, że fakty dzisiaj są dokładnie odwrotne - po pierwsze ludzie nieprzepili, nie przepalili, tych pieniędzy, wydali je na dzieci, na podstawowe potrzeby, na zakupy. Liczba kobiet w przedziale tzw. rozrodczym, kobiet, które podjęły pracę - zwiększyła się a nie zmniejszyła. Czyli zamiast porzucenia pracy, Polki coraz częściej tę pracę podejmują.

Z danych zebranych po zakończeniu lipca 2017 wynika, że urodziło się 12 proc. więcej dzieci w Polsce, niż w roku ubiegłym i szacuje się, że na koniec roku liczba urodzeń małych Polaków może wynieść nawet 420-430 tysięcy.

Czyli program 500 Plus przyniósł nadspodziewanie dobre efekty?

Ten program zadział pro-wzrostwo i pro-demograficznie, a główny zarzutem było wcześniej to, że nie ma przełożenia programu na liczbę urodzeń - okazało się co innego. W samym lipcu urodziło się 35 tys. dzieci, to jest o 12 procent więcej niż w poprzednim roku. To jest niesłychanie ważna, doniosła sprawa, ważniejsza niż wszystkie wyniki finansowe, ratingi i notowania w rankingach.

Rodzina to jest podstawowa komórka wspólnoty narodowej, innymi słowy można powiedzieć, że jest to cios w Sorosa, działającego na rzecz rozbicia państw narodowych. Inne brednie wypowiadane przez środowiska opozycyjne i media liberalno-lewicowe, związane z tymi ugrupowaniam miały takie przesłanie, że Polska, niedoceniana, sama utraci relacje biznesowe ze światem, zostanie jakimś pariasem, prowincją gospodarczą Europy itd. A jest dokładnie odwrotnie - wszystkie agencje ratingowe podnoszą nasze notowania, najbardziej znane - Fitch, Standard & Poor's, czy Moody's, a teraz doszła także Agencja indeksowa FTSE Russell związana z giełdą w Londynie, która nas zakwalifikowała do 25 najbardziej rozwiniętych krajów świata pod kątem rynku kapitałowego.

Wszystkie wskaźniki idą w górę zapowiadając wzrost znacząco wyższy, niż prognozowany, na poziomie - co najmniej 4, a niektórzy twierdzą, że nawet 4,4 proc. PKB.

Jakie jeszcze korzyści wynikają z realizacji obietnic Dobrej Zmiany?

Polska aspiruje do przejęcia niektórych instytucji finansowych londyńskiego City po Brexicie. Znaczna liczba wielkich funduszy finansowych w Londynie zastanawia się, czy nie przyjść do Polski. Skoro taki 'duży cwaniak' jak JP Morgan tutaj przyszedł i twierdzi, że biznes czeka tu świetlana przyszłość... Oczywiście, 'dużych cwaniaków' trzeba pilnować, żeby rekiny nam nie ;wyżarły rybek w akwarium - ale to jest sygnał dla dużego, światowego biznesu, że Polska jest OK. Agencja Stratford twierdzi, że Polska będzie potęgą za 30-40 lat. Wynika z tego, że wszystkie te debilne, szkodliwe ataki, pomówienia, donosy na Polskę serwowane przez G. Schetynę, przez R. Petru, przez Janusza Lewandowskiego w Komisji Europejskiej nie są warte funta kłaków i jest to wyłącznie pośmiewisko i hańba.

Czy politycy ośmieszający swój kraj i umniejszający jego osiągnięcia nie widzą, że narażają się na śmieszność i utratę zaufania obywateli ?

Dokładnie - to jest żenada i śmieszność, to co ci ,,goście'' wygadywali jeszcze parę miesięcy temu. Dzisiaj jakby trochę zamilkli. Przypomnijmy, że Janusz Lewandowski, minister tamtego rządu, ekspert Platformy Obywatelskiej od finansów i gospodarki twierdził, że tu, w Polsce, dzieją się rzeczy prawie tak straszne, jak w syryjskim Aleppo i to tu Komisja Europejska winna zwrócić swój wzrok.

A ja bym powiedział o tym tak: pogarda i głupota. Pamiętamy, co mówili posłowie i posłanki .Nowoczesnej na temat spółek Skarbu Państwa, że to rząd od ,,Misiewiczów'', że są nieudolni, że straty będą tak gigantyczne, że załamie się Giełda a spółki Skarbu Państwa będą na skraju bankructwa.

Co się okazało?

Mianowicie okazuje się, że takich zysków jeszcze nie było, a za pierwsze półrocze tego roku spółki Skarbu Państwa wypracowały 15 mld zł zysków co oznacza, że zyski tych spółek za rządów PiS wzrosły o 300 proc. w stosunku do funkcjonowania w latach 2014- 2015 r. Wartość aktywów i wycena giełdowa spółek Skarbu Państwa za rządów PiS wzrosła o 100 mld zł.

Powtórzę: wystarczy nie kraść, uczciwie zarządzać i efekty są po prostu piorunujące! Nawet górnictwo w połowie roku wypracowało minimalny zysk, a nie miliardy złotych na minusie.

Czyli cała demagogia anty-węglowa też traci rację bytu?

Absolutnie. W przypadku poważniejszego kryzysu międzynarodowego np. wojny w Korei Północnej czy wybuchu jakiegoś większego wulkanu, kraje będą musiały liczyć na własne źródła energii. Zaczyna brakować węgla na składowiskach, a polskie górnictwo, które było niszczone finansowo przez lata, z trudem, ale się odbudowuje i nadąża za popytem.

Tutaj działania ministra odpowiedzialnego za górnictwo, pana Grzegorza Tobiszowskiego są po prostu fantastyczne i muszę przyznać, że takiego ministra od górnictwa Polska przez 27 lat nie miała; to talent menedżerski i polityczny, bo utrzymać spokój w tym środowisku również nie jest rzeczą prostą. To również zasługa Ministra Krzysztofa Tchórzewskiego.

Cdn.