Wicepremier Jarosław Gowin skomentował w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM wątpliwości dot. kard. Stanisława Dziwisza, które pojawiły się po emisji reportażu „Don Stanislao” w TVN24. Według reportażu osobisty sekretarz św. Jana Pawła II miał brać udział w tuszowaniu nadużyć seksualnych duchownych na całym świecie.

W ocenie wicepremiera Jarosława Gowina, kard. Stanisław Dziwisz powinien stanąć przed kościelnym trybunałem, aby wyjaśnić wydarzenia zaprezentowane w reportażu TVN24, ale również inne wątpliwości dot. jego osoby. Gowin wskazał m.in. na własne doświadczenie starań podejmowanych w celu odwołania abpa Juliusza Peatza, którym kard. Stanisław Dziwisz miał stawiać opór.

- „Okoliczności, na które wskazuje ten film i wcześniejsza książka, i wiele innych wydarzeń, których część pamiętam z własnej biografii, bo byłem jedną z osób, które doprowadziły do odwołania arcybiskupa Juliusza Paetza, wtedy w naszych działaniach często napotykaliśmy na mur oporu ze strony instytucji kościelnej. Kluczową cegłą w tym murze był ówczesny sekretarz św. Jana Pawła II” – powiedział szef Porozumienia w RMF FM.

Podkreślił, że wyjaśnienie roli kard. Stanisława Dziwisza w tuszowaniu nadużyć seksualnych księży jest konieczne również ze względu na pamięć o św. Janie Pawle II.

- „Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz musi stanąć w prawdzie przed stwórcą, przed Panem Bogiem. Dlatego że te całe wydarzenia rzucają cień na osobę, w moim przekonaniu nieposzlakowaną, na osobę Jana Pawła II. I wyznanie prawdy należy się pamięci Ojca Świętego, ale także ono się należy tym wielu wspaniałym siostrom zakonnym, zakonnikom czy księżom, których spotkałem na swojej drodze i których uważam za najlepszych ludzi, jakich znam” – mówił polityk.

kak/rmf24.pl