Kwestia wyborów jest trzeciorzędna. Trzeba skupić się na ochronie zdrowia i życia Polaków oraz na wsparciu gospodarki - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wicepremier Jarosław Gowin.

 

Pytany o głosowanie korespondencyjne szef Porozumienia wypowiedział się nader wstrzemięźliwie. "To projekt bardzo trudny do realizacji. Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że są w nim rozstrzygnięcia co do terminów, które mogą być trudne do dotrzymania. Porozumienie zajmie w tej sprawie głos na końcu. Czekamy, jaka będzie reakcja partii opozycyjnych. Od ich zgody i od szybkiego procedowania w Senacie zależy to, czy ten projekt ma szansę" - powiedział Gowin o głosowaniu.


"Sprawa wyborów jest teraz trzeciorzędna" - dodał, wskazując, że wybory mogą odbyć się "tylko w takich warunkach i w takim terminie, gdy w ich wyniku nie będzie zagrożone zdrowie i życie ani jednego Polaka".


Gowin krytycznie wypowiedział się o organizacji wyborów w sytuacji, w której samorządowcy odmówią współpracy. "Wynik takich wyborów, niezależnie od tego, kto zostałby zwycięzcą, miałby bardzo słabą legitymację demokratyczną" - stwierdził.


Wicepremier powiedział też, że nie spodziewa się wprowadzenia nowej tarczy antykryzysowej.


"Trudno sobie wyobrazić, by budżet polskiego państwa i możliwości finansowe społeczeństwa mogły być rozszerzone o kolejne setki miliardów złotych. Będziemy wprowadzać kolejne rozwiązania, które punktowo będą wspierać poszczególne branże i typy przedsiębiorstw" - wskazał Gowin.

bsw/rp.pl