Jarosław Gowin, wicepremier i szef Sprawiedliwej Polski, wiąże sprawę ustawy o IPN ze stałymi bazami NATO w Polse.

,,Usłyszałem [w USA], że jeżeli rozwiążemy ten problem, którzy ostatnio rzucił się cieniem na stosunki polsko-amerykańskie, mam przede wszystkim na myśli nieporozumienie towarzyszące nowelizacji ustawy o IPN, to ten cel, jakim są stałe bazy w Polsce, jest to osiągnięcia w ciągu 2-3 lat'' - powiedział Gowin na antenie TVP.


,,Nie nazwałbym tego oficjalnymi prośbami, ale rozmawiałem z wieloma przedstawicielami i dyplomacji i administracji waszyngtońskiej, z wieloma analitykami - miałem m.in. spotkanie z grupą czołowych znawców problematyki międzynarodowej w ramach Atlantic Council - tam ten problem ustawy o IPN-ie wracał'' - mówił.


Według wicepremiera Amerykanie ,,liczą na to, że albo poprzez orzeczenie TK, albo nowelizację, zostaną usunięte bądź wyjaśnione przepisy, które rodziły obawy, że wolność słowa i badania naukowe, wbrew intencjom rządu, miałyby być zagrożone''.

Czy jest prawdopodobne, by to właśnie ustawa o IPN stała na przeszkodzie budowie w Polsce stałych baz NATO? Brzmi to cokolwiek absurdalnie, zwłaszcza, że ustawa to kwestia ostatnich miesięcy, bazy - lat. Co więcej, bazy to zagadnienie z perspektywy USA strategiczne. Ustawa o IPN ma tylko symboliczne znaczenie i to nie w bezpośrednich stosunkach z USA, ale pośrednio, poprzez Izrael.

Wypowiedź wicepremiera traktujemy więc jako nieco pochopną...

jr