- „Konsekwentnie powtarzałem i powtarzam, że jedyna trwała koalicja możliwa w tym parlamencie to Zjednoczona Prawica. Rząd od Grzegorza Brauna do Adriana Zandberga to egzotyka, która wykraczałaby nawet poza mocno ekscentryczne obyczaje naszej polityki...” – mówił w rozmowie z Onetem wicepremier Jarosław Gowin, odnosząc się do doniesień, wedle których wiosną pojawił się plan utworzenia rządu opozycji z jego udziałem.

Lider Porozumienia i wicepremier Jarosław Gowin odniósł się do sporu pomiędzy Zbigniewem Ziobro a Mateuszem Morawieckim, którzy wedle medialnych doniesień mają konkurować o przywództwo w Zjednoczonej Prawicy po przejściu na emeryturę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Przyznając, że spór ten dotyczy nie tylko kwestii personalnych, ale również wizji państwa, Jarosław Gowin stwierdził, że o tym, w którym kierunku pójdzie Zjednoczona Prawica zadecydują najbliższe wybory.

- „Ja proponuję model prawicy proeuropejskiej, progospodarczej i prosamorządowej. Ale oczywiście nie brakuje w naszym koalicyjnym obozie tych, którzy widzą w Europie raczej zagrożenie niż szansę, nie ufają wolnemu rynkowi i samorządom, za to nadzieję pokładają w rozbudowanym, scentralizowanym państwie. Ten spór dopiero jednak przed nami. Na razie trzeba wyjść na prostą z wirażu, na którym znaleźliśmy się na skutek sporu o zasadę warunkowości” – mówił.

Pytany o doniesienia medialne, wedle których wiosną miała powstać koncepcja utworzenia rządu opozycji z jego udziałem, Jarosław Gowin przyznał, że otrzymywał takie sygnały, jednak nie podjął rozmów.

- „Konsekwentnie powtarzałem i powtarzam, że jedyna trwała koalicja możliwa w tym parlamencie to Zjednoczona Prawica. Rząd od Grzegorza Brauna do Adriana Zandberga to egzotyka, która wykraczałaby nawet poza mocno ekscentryczne obyczaje naszej polityki...” – wyjaśniał.

Wczoraj zebrał się zarząd Solidarnej Polski, który omówił przyjęty w czasie szczytu UE kompromis ws. mechanizmu praworządności. Politycy Zbigniewa Ziobry wyrażają sprzeciw wobec przyjętego porozumienia i zapowiadają, że nie poprą w Sejmie ustaleń szczytu. W czasie wczorajszego zebrania wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski złożył wniosek o wyjście ugrupowania z koalicji. Wniosek ostatecznie został odrzucony.

Jarosław Gowin stwierdził, że od początku za mało prawdopodobny uważał scenariusz, w którym Solidarna Polska zdecydowałaby się opuścić Zjednoczoną Prawicą. Podkreślił, że oznaczałoby to przyspieszone wybory, a w Polsce nie ma alternatywy dla rządów Zjednoczonej Prawicy. Zajmowanie się kampanią wyborczą w dobie pandemii, jak zaznaczył, byłoby skrajną nieodpowiedzialnością. Wskazał również, że gdyby Zjednoczona Prawica się rozpadła, oznaczałoby to odsunięcie prawicy od władzy w Polsce.

Wicepremier odniósł się w rozmowie z Onetem również do spadków Zjednoczonej Prawicy w sondażach. W jego ocenie złożyło się na to kilka czynników.

- „Po pierwsze: w czasie pandemii w większości krajów notowania formacji rządzących spadają. To naturalny mechanizm. Ale po drugie: tak, oczywiście, popełniliśmy błędy, na przykład forsując tzw. piątkę dla zwierząt. Na pewno istotnym czynnikiem pogłębiającym spadek notowań był też wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Treść tego orzeczenia jest szeroko kontestowana przez opinię publiczną, co musiało się odbić na naszych notowaniach” – mówił.

kak/Onet.pl, PAP, Tysol.pl