- Nie rozumiem ludzi, którzy z jednej strony zachwycają się działalnością Anny Dymnej i ośrodkami, które tworzy dla dzieci z zespołem Downa, a jednocześnie nie widzą problemu w tym, że tylko z powodu wykrycia tego zespołu można to dziecko zabić – mówił Jarosław Sellin w rozmowie z Radiem Zet.

- Uważam, że jeden z wyjątków w ustawie aborcyjnej, w ustawie o ochronie życia, dopuszczającej aborcję w trzech przypadkach, należałoby zmienić. Ten wyjątek eugeniczny mógłby ulec zmianie szybko. To jest skandalem, że wydaje się wyrok na dziecko, tylko dlatego, że się wykryło, że to dziecko jest chore. - mówił poseł PiS.

- Dzieci z zespołem Downa przynoszą dużo szczęścia swoim rodzicom. Same też są szczęśliwe – dodał polityk PiS.

- Wszystkie dane wskazują, że dzieci w Polsce są zabijane właśnie z tego powodu, z zespołem Downa, 90 proc. dzieci. I nie rozumiem ludzi, którzy z jednej strony zachwycają się wspaniałą działalnością pani Anny Dymnej, która tworzy ośrodki dla chorych dzieci, a z drugiej te same osoby uważają, że można takie dziecko zabić, jeśli ma zespół Downa - mówił Sellin.

Jak zastrzegł jednak, zmiany w ustawie antyaborcyjnej nie są priorytetem dla Prawa i Sprawiedliwości.

kz/radiozet.pl