NATO podtrzymuje wsparcie dla Ukrainy. Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg powiedział po zakończeniu Komisji NATO-Ukraina w Brukseli, że ze względu na "poważną" sytuację na wschodzie Ukrainy konieczne jest utrzymanie sankcji gospodarczych wobec Rosji.

Szef NATO zwrócił uwagę, że w listopadzie doszło do znaczącego wzrostu naruszeń zawieszenia broni w Donbasie. Jens Stoltenberg przypomniał, że ze strefy konfliktu nie wycofano ciężkiej broni.
Sekretarz generalny Sojuszu podkreślił też, że wspierani przez Rosję rebelianci ograniczają swobodę przemieszczania się i zagrażają obserwatorom OBWE.

Jak mówił Jens Stoltenberg, to Rosja ma istotną odpowiedzialność w zakończeniu konfliktu. - Pierwszym krokiem musi być natychmiastowe i całkowite zawieszenie broni. Społeczność międzynarodowa musi naciskać na Rosję, by wypełniała swoje zobowiązania. Ze względu na to, że sytuacja na wschodniej Ukrainie jest tak poważna, ważne jest, by sankcje gospodarcze były utrzymane - podkreślił Jens Stoltenberg.

Sekretarz generalny NATO zapewnił jednocześnie, że Sojusz będzie kontynuował dwutorową politykę wobec Rosji - z jednej strony wspólnej obrony i odstraszania, a z drugiej podtrzymywania dialogu. - Nasz dialog z Rosją nie jest oznaką słabości, ale oznaką mocnego i przewidywalnego podejścia NATO wobec naszego największego sąsiada. Nie chcemy izolować Rosji, ale musimy zaangażować się w dialog z Rosją na wiele sposobów, jako NATO oraz jako poszczególni członkowie Sojuszu - powiedział Jens Stoltenberg.

Szef NATO zaznaczył, że decyzja Sojuszu o rozmieszczeniu w Polsce i krajach bałtyckich czterech batalionów to reakcja na działania Rosji wobec Ukrainy, a także na wzmacnianie przez wojskowej obecności przy granicach z NATO. W ocenie Jensa Stoltenberga, jest to odpowiedź "proporcjonalna i ma charakter obronny".

JJ/IAR