Według trenera Jerzego Brzęczka Polska przegrała w meczu z Portugalią przede wszysystkim wskutek błędów popełnianych w defensywie. ,,Przy podaniu 50-metrowym nie możemy sobie pozwolić, by przeciwnik tak wjechał w pole karne. Gol samobójczy Kamila Glika był tylko tego konsekwencją. Ten błąd, ale też wcześniejszy przy golu na 1:1, w dużej mierze wpłynęły na to, jak ją ocenimy'' - powiedział po meczu Brzęczek.

Twierdził też, że Polacy ,,nie grali wcale źle'', zwłaszcza na początku spotkania. Brzęczek tłumaczył przebieg meczu także nowym ustawieniem. ,,Dziś wyszliśmy w systemie 4-3-1-2 i był to pierwszy mecz w takim systemie. Jak spojrzymy, co się działo w pierwszych 30 minutach, można być zadowolonym'' - mówił. Jak wskazywał, była między innymi doskonała sytuacja ,,po podaniu Rafała Kurzawy do Roberta Lewandowskiego, ale sędzia niesłusznie pokazał spalonego''.

Brzęczek twierdził, że biało-czerwoni popełnili ,,zbyt proste błędy w defensywie'', na co jednak wpływ miał ,,cały zespół''. Bronił się też tym, że ,,graliśmy z mistrzem Europy''. Przyznawał, że był problem ,,z przejściem do szybkiego ataku''.

bb/onet sport