Na organizowane przez kierownictwo Europejskiego Centrum Solidarności w dniach 1-4 czerwca Święto Wolności i Solidarności kierownictwo Europejskiego Centrum Solidarności zaprosiło m.in. Jakuba Wojewódzkiego.

Ten telewizyjny showman zasłynął w marcu 2008 roku jako gospodarz programu w TVN, w którym wkładano miniaturki polskich flag w atrapy psich odchodów, aby - jak potem tłumaczono - uświadomić rodakom problem zanieczyszczenia naszych ulic.

Sprawa trafiła przed oblicze Temidy i zakończyła się prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w którym uznano program za propagowanie działań sprzecznych z prawem i z moralnością oraz za zachęcanie do znieważania flagi państwowej, do poszanowania której zobowiązani są wszyscy obywatele RP. W rezultacie TVN została ukarana grzywną w wysokości 471 tysięcy złotych. Złożoną przez nią kasację odrzucił dwa lata później Sąd Najwyższy.

Nic dziwnego, że zaproszenie Wojewódzkiego na gdańskie uroczystości zbulwersowało wiele osób. Swoje oburzenie dosadnie wyraził na Twitterze zastępca przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, dyrektor Biura Historycznego im. generała broni Kazimierza Sosnkowskiego doktor habilitowany Sławomir Cenckiewicz:

Jegomość który wsadzał Flagę Narodową w g... (był wyrok SN w tej sprawie) będzie twarzą święta związanego z Solidarnością i wystąpi w ECS odpowiadającym za pamięć o tym wielkim ruchu - w dodatku finansowanym przez polskie państwo. Polityka historyczna PO. Zgroza i hańba.

Myślę, że ten wpis jest najlepszym komentarzem do skandalicznej decyzji Europejskiego Centrum Solidarności, które przy okazji patriotycznej rocznicy lansuje człowieka kompletnie wyzbytego miłości do swojej ojczyzny.

Jerzy Bukowski