Jeżeli któryś ze współczesnych polskich twórców zasłużył sobie na takie określenie, to z pewnością profesor Bogusław Schaeffer, który umarł w wieku 90 lat w Zurychu.

Był kompozytorem, dramaturgiem, muzykologiem i wykładowcą, a w każdej dziedzinie osiągał znaczące rezultaty.

Urodzony we Lwowie, przez większość swego życia twórczego był związany z Krakowem, gdzie najpierw studiował kompozycję u Artura Malawskiego w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej, a muzykologię u prof. Zdzisława Jachimeckiego na Uniwersytecie Jagiellońskim, następnie wykładał, komponował i pisał w mieszkaniu na nowohuckim osiedlu Kolorowym.

„Od czasów studenckich pociągała go awangarda zarówno w muzyce, jak i w teatrze. Nie tylko sam komponował utwory nowoczesne w formie, w tym elektroniczne <od solowych aż po mega-symfonie i opery>, jak wspominał, lecz był także teoretykiem i popularyzatorem nowych form, których uczył się m.in. u słynnego włoskiego kompozytora Luigiego Nono. Nic dziwnego, że Stefan Kisielewski, kompozytor i publicysta muzyczny, nazwał go <ojcem nowej muzyki polskiej>. W 1999 r. wyznał, że jego celem jest <tworzenie za pomocą nowych i najnowszych środków estetycznie doniosłej muzyki>. Początkowo wykładał muzykologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, by potem od 1963 r. przez 35 lat prowadzić klasę kompozycji w krakowskiej Akademii Muzycznej. Pracował także w Polskim Radio i Polskim Wydawnictwie Muzycznym, współredagował <Ruch Muzyczny>, współpracował ze Studiem Form Eksperymentalnych Polskiego Radia, wykładał kompozycję w austriackim Salzburgu. Był członkiem awangardowej Grupy Krakowskiej, jego utwory wykonywał także podwawelski Zespół MW2” - napisał w pośmiertnym wspomnieniu o nim Bogdan Gancarz w portalu internetowym krakowskiego wydania „Gościa Niedzielnego”.

Prowadził kursy kompozycji w Salzburgu, Yorku i Middelburgu. Należał do czołowych przedstawicieli awangardy muzycznej uchodził też za wytrawnego znawcę nowych prądów i tendencji w muzyce.

Chociaż Schaeffer skomponował ponad 500 utworów, to największe uznanie zyskał dzięki sztukom teatralnym, które nie tylko pisał, ale także często sam reżyserował. Największą popularność przyniosły mu monodram pt. „Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego”, który przez 40 lat brawurowo wykonywał w Teatrze STU Jan Peszek, kilka „Audiencji”, „Kwartet dla czterech aktorów” w wykonaniu Jana Frycza, Andrzeja i Mikołaja Grabowskich oraz Peszka i „Scenariusz dla trzech aktorów” (bracia Grabowscy i Peszek) na tej samej scenie.

Jan Peszek powiedział kiedyś, że właśnie ten twórca uformował go jako aktora, „nastroił jak instrument”.

Bogusław Schaeffer pisał również teksty muzykologiczne i filozoficzne, tworzył grafiki, komponował muzykę do przedstawień Józefa Szajny.

„Pod Wawelem honorowano go wielokrotnie m.in. Nagrodą Miasta Krakowa (1977), Odznaką Honoris Gratia (2007), specjalną sesją naukową na Uniwersytecie Jagiellońskim (1999) oraz koncertem jubileuszowym w Filharmonii Krakowskiej z okazji 90. rocznicy urodzin (czerwiec 2019)” - czytamy w artykule Gancarza.

Jerzy Bukowski