Pusty śmiech mnie bierze, kiedy obserwuję z jaką nadzieją opozycja wita każde prawdziwe i domniemane potknięcie władzy. Dyszącym nienawiścią do Zjednoczonej Prawicy jej wrogom wydaje się bowiem, że ujawniane przez media sensacje (często wydumane) mają poważne znaczenie w kontekście najbliższej kampanii wyborczej i zasadniczo wpłyną na zmianę politycznego układu.

Nic takiego nie nastąpi, ponieważ to, czym emocjonują się politycy oraz dziennikarze i publicyści interesuje niewielką garstkę Polaków. Może jest to 5, może 7 procent, z pewnością nie więcej. Reszta kompletnie nie interesuje się skomplikowanymi rozgrywkami pomiędzy władzą a opozycją, patrząc na nie z rezerwą i nie wdając się w próby wyważania racji.

Jeżeli nastąpiłby jakiś wstrząs w sferze ekonomicznej, co odczułby na własnej kieszeni każdy rodak, poparcie dla rządzących natychmiast zaczęłoby spadać. Skoro ludzie widzą jednak, że sprawy kraju idą w dobrym kierunku, a polityczne utarczki nie mają najmniejszego znaczenia dla ich losu, w ogóle się tymi drugimi nie przejmują.

Jerzy Bukowski