Głośno się zrobiło po wtorkowej publikacji w „Süddeutsche Zeitung” dotyczącej antysemickich i antyizraelskich wypowiedzi pracowników oraz współpracowników stacji Deutsche Welle (DW). Jak poinformował rzecznik prasowy redakcji DW, jeszcze tego samego dnia zdecydowano o wszczęciu „niezależnego dochodzenia zewnętrznego”.

Chodzi o kilku pracowników bliskowschodniego oddziału DW oraz współpracujących z nim tzw. wolnych strzelców.

W obszernym artykule „SZ” przedstawia „długą listę przykładów wypowiedzi i komentarzy zamieszczanych w mediach społecznościowych w ciągu ostatnich kilku lat przez pracowników i współpracowników stacji, m.in. z oddziału w Bejrucie. Większość z tych wypowiedzi zostało już usuniętych, ale, jak zaznacza „SZ” we wstępie swojego artykułu, „w internecie nic nie ginie” – podaje PAP.

Każdy, kto ma cokolwiek wspólnego z Izraelczykami, jest kolaborantem, a każdy rekrut w szeregach ich armii jest zdrajcą i musi zostać stracony” – pisał pięć lat temu Bassel A., korespondent i wydawca w oddziale DW w Bejrucie.

Z kolei dziennikarka Nemi El-Hassan, w trakcie warsztatów dziennikarskich w ramach Akademii DW w Bejrucie, pisała tweety w rodzaju „Holokaust to kłamstwo”.

SZ” we wtorkowym tekście podaje kilkanaście przykładów naruszeń tego typu. Wymienionych jest tam wiele nazwisk.

Rzecznik DW potwierdził, że „dochodzenie obejmie wypowiedzi przytaczane w artykule przez pracowników DW, w innych publikacjach oraz na ich prywatnych profilach w mediach społecznościowych”.

 

mp/pap