Prof. Magdalena Środa zabrała głos w sprawie dyskusji o tzw. edukacji seksualnej. Oczywiście w swoim stylu zaatakowała Kościół i partię rządzącą. 

- Nie zabieram głosu w sprawie działań parlamentarnej inkwizycji, która skierowała do komisji ustawę rodem z wczesnego średniowiecza (choć sama inkwizycja zaczęła działać później) dotyczącą ignorancji seksualnej, bo cały czas wydaje mi się ona niesmacznym żartem; po prostu ktoś z nas kpi i dziwię się poważnym komentarzom i głosom oburzenia. To nie może być serio!!! - pisze w mediach społecznościowych feministka

- Tak żałośni jeszcze chyba nie jesteśmy. A jeśli tak, to uważam, że równie szkodliwa jest biologia, chemia, fizyka i matematyka. Odciągają od Boga a ponadto powodują, że dzieci będą mądrzejsze od posłów - oszołomów. W ogóle: po co szkoła? Czysty ignorant, analfabeta i bezmyślny wyznawca są najlepszymi obywatelami dla PiS. A jeśli chodzi o rozmnażanie - rzecz ważna w autorytarnym państwie o imperialnych ambicjach - katecheci pokażą, skontrolują, przyjmą poród a potem ochronią przed wszelką wiedzą - dodaje Środa

 

 

bz/Facebook