Ks. prof. Alfred Wierzbicki, kierownik Katedry Etyki KUL, znany jest z publicznego wygłaszania swoich liberalnych poglądów, szerszemu gronu najczęściej na łamach „Gazety Wyborczej”. W ostatnim czasie o duchownym zrobiło się głośno po tym, jak poręczył za Michała Szutowicza ps. „Margot”. Wczoraj uczelnia oficjalnie zdystansowała się od jego poglądów. To jednak zbyt mało. Ważny polski kanonista ks. prof. Ryszard Sztychmiler pisze petycję do władz KUL, domagając się zwolnienia ks. Wierzbickiego.

Ks. prof. Alfred Wierzbicki zasłynął ostatnio poręczeniem za lewicowego aktywistę Michała Szutowicza, wobec którego sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Zdaniem filozofa środek ten był nieadekwatny do przestępstwa, jakie aktywiście zarzuca prokuratura. Kiedy „Margot” wyszedł już z aresztu i na nowo rozpoczął swoje prowokacje, atakując Polskę i Kościół katolicki, ks. Wierzbicki przekonywał na łamach „Gazety Wyborczej”, że swojej decyzji o poręczeniu nie żałuje.

To jednak nie jedyny kontrowersyjny epizod w działalności lubelskiego etyka. Wczoraj na łamach portalu wPolityce.pl red. nacz. Marzena Nykiel szerzej przybliżyła działalność naukowca, który wielokrotnie w prasie wyrażał aprobatę m.in. dla ideologii gender. W odpowiedzi na ten artykuł Katolicki Uniwersytet Lubelski wydał oświadczenie, w którym odcina się od „prywatnych poglądów” swojego wykładowcy. Więcej na ten temat pisaliśmy [TUTAJ].

Samo zdystansowanie się od poglądów ks. Wierzbickiego to jednak znacznie za mało zdaniem wybitnego polskiego kanonisty ks. prof. dr. hab. Ryszarda Sztychmilera, który domaga się zwolnienia ks. Wierzbickiego.

- „Od dawna ks. prof. Wierzbicki wygłasza w mediach i w KUL poglądy przeciwne nauce katolickiej. Głoszone przez niego tezy w wielu przypadkach są oburzające, których katolicy w Polsce nie mogą znieść. Ranią one nie tylko uczucia wielu osób wierzących, lecz są (uświadomioną czy nie) DEWASTACJĄ KOŚCIOŁA, przez podkopywanie po kolei różnych punktów nauczania Kościoła, w tym także św. Jana Pawła II” – przekonuje duchowny.

Ks. Sztychmiler, który sam jest absolwentem KUL, opowiada o tym, jak przychodzą do niego absolwenci i niektórzy pracownicy uczelni, będący oburzeni tym, że taka osoba bez przeszkód kieruje Katedrą Etyki, której kierownikiem był niegdyś Karol Wojtyła. Duchowny zwraca przy tym uwagę, że osoby te ostrzegają, iż w przypadku dalszego tolerowania obecności ks. Wierzbickiego na KUL, przestaną wspierać uczelnię finansowo. Takie ostrzeżenia zresztą są ostatnio niezwykle częste w mediach społecznościowych.

- „Uważam, że tylko odcięcie się od wypowiedzi ks. Wierzbickiego, to stanowczo za mało. Taka reakcja może świadczyć tylko tyle, że nie wszyscy w KUL podzielają takie poglądy. Ale jest to przyzwolenie, aby takie poglądy, sprzeczne z nauczaniem Kościoła, były w KUL nadal głoszone” – zaznacza autor petycji.

kak/wPolityce.pl