Sąd uznał we wtorek winę pięciorga oskarżonych o udział w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuszczali się zamachu na funkcjonariusza policji. Jeden z oskarżonych został skazany też za uderzenie policjanta drewnianym przedmiotem; pozostałym nie przypisał konkretnych czynów. 


- Niewątpliwe jest, że wszyscy działali w jednej zwartej grupie; grupa ta uciekała przed policjantami, z tej grupy rzucano kamieniami – uznał sąd w uzasadnieniu. Wydarzenia opisane w akcie oskarżenia miały miejsce na podwórzu kamienicy, gdzie mieści się hostel, w którym zatrzymali się zagraniczni demonstranci.


Mec. Jacek Gaj, broniący cudzoziemców nie wyklucza, że jego klienci odwołają się od wyroku.


Przed sądem rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia toczy się  kolejne procesy dotyczące zajść 11 listopada w różnych częściach miasta. Podczas zamieszek zatrzymano kilkudziesięciu cudzoziemców, w większości obywateli Niemiec. Dzisiejsze orzeczenie to pierwszy znany wyrok w serii tych spraw.


Bojówkarze z Niemiec napadali na przechodniów, atakowali członków historycznych grup rekonstrukcyjnych i uniemożliwiali przejście Marszowi Niepodległości. Na koniec schronili się w siedzibie "Krytyki Politycznej". Czekamy na kolejne wyjaśnienia w sprawie wydarzeń z 11 listopada.


eMBe/Wpolityce.pl