Anonimowy łódzki przedsiębiorca zaoferował pracę Mateuszowi Kijowskiego, dawniej znanemu z szefowania Komitetowi Obrony Demokracji. Chodzi o pracę w restauracji. ,,Miałby na alimenty'' - mówi łodzianin.

Mateusz Kijowski w niedawnym wywiadzie powiedział, że nie może znaleźć w Polsce pracy i rozważa emigrację. W odpowiedzi na portalu Zrzutka.pl pojawiła się zbiórka - Stypendium Wolności - 25 tysięcy dla Kijowskiego.

Okazuje się, że to na tym się nie kończy. Anonimowy przedsiębiorca z Łodzi zaoferował bowiem Kijowskiemu stanowisko w swojej restauracji. Szczegóły są wciąż do omówienia. Tyle, że Kijowski póki co nie wyraził zainteresowania.

,, Zaproponowałem spotkanie w celu ustalenia warunków pracy, stanowiska. Po rozmowie można by sprecyzować, czy pan Kijowski mógłby pracować na sali, w kuchni czy na innym stanowisku. Oferta jest poważna, miałby środki na utrzymanie, no i mógłby spłacać alimenty'' - powiedział przedsiębiorca cytowany przez ,,Do Rzeczy''.

,,Chciałbym mu pomóc. Tak po prostu, z serca. Ja wiem, jak to jest znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji, na rozdrożu, kiedy nagle wszyscy się od ciebie odsuwają'' - dodał.

,,To nie jest z mojej strony ani żart, ani prowokacja. Okazało się, że w Łodzi trudno jest znaleźć ludzi do pracy w gastronomii, a czytałem, że pan Kijowski ma w niej doświadczenie'' - powiedział łodzianin.

Jak przyznał, zapytanie do Kijowskiego wysłał dwukrotnie, jednak odpowiedzi nie otrzymał.

mod/do rzeczy