Kancelaria Prezydenta RP zaprezentowała projekt tzw. ustawy frankowej. 

Banki będą musiały oddać tak zwane spready pobierane przy kredytach walutowych. Przymusowe przewalutowanie zobowiązań będzie przesunięte o rok. Takie zapisy zawarto w projekcie ustawy frankowej, który zaprezentowano w Kancelarii Prezydenta. Koszty zwrotu różnicy między kursem kupna i sprzedaży waluty są szacowane na 3,6-4 mld zł.

Prezydencki minister Maciej Łopiński powiedział, że proponowane rozwiązanie to tylko pierwszy krok, który uwzględnia zawirowanie gospodarcze, takie jak Brexit czy problemy sektora bankowego w Europie.

"Projekt dotyczy sprawy najmniej kontrowersyjnej" - ocenił. "Zaczynamy właśnie od spreadów, ale nie kończymy" - dodał minister Łopiński.

Według prezesa NBP Adama Glapińskiego, banki będą miały czas, żeby na drodze ugody doprowadzić do przewalutowania. Zaznaczył, że powinno ono się odbyć - jak się wyraził - "w rozsądnym czasie", w konsultacji z Komitetem Stabilności Finansowej. Ma się on zebrać 10 sierpnia.

Poprzednią propozycję Kancelaria Prezydenta przedstawiła w rocznicę tak zwanego czarnego czwartku, 15 stycznia.

Na koniec pierwszego kwartału tego roku kredyty frankowe udzielone przez banki były warte ponad 36 miliardów franków szwajcarskich.

Walutowe kredyty na koniec marca stanowiły 43,3 procent wszystkich zobowiązań hipotecznych. W szczytowym momencie w 2009 roku stan zadłużenia w szwajcarskiej walucie wynosił ponad 48 miliardów.

emde/IAR