Jak wiemy, dwie obecnie największe partie na polskiej scenie politycznej początkowo opierały się przynajmniej na jednym wspólnym filarze: chrześcijańskim demokratyzmie. Przyjrzymy się, ile tej soli pozostało do dziś niezwietrzałej oraz czy współcześni Polacy mają partię, którą mogą uważać za głosicielkę i reprezentantkę ich poglądów i interesów. I czy tą partią jest PO? Cisza wyborcza za rogiem, więc postaram się odpowiedzieć na kilka głównych argumentów, które z ust wyborców PO słyszę najczęściej.

Wolna wola

Jako że Biblia to przede wszystkim prawo moralne, częstym argumentem wyborców PiS-u jest wierność przykazaniom, świadomość nadrzędnej wartości życia. Są jednak tacy wierzący, którzy twierdzą, że choć sami nie popierają aborcji, to jednak nie chcieliby nikomu niczego zabraniać – w imię tolerancji i wolnej woli. I wybierają PO. Spójrzmy na wypowiedź pani Premier:

„Nie mam poczucia winy, wręcz przeciwnie. (…) Wczoraj również byłam w kościele, wiec nie mam powodu w tej chwili do tego, aby mieć poczucie jakiejkolwiek winy. Wręcz przeciwnie. Mam pewien dyskomfort wynikający z moich przekonań, ale niezależnie od tego – jako urzędnik dopełniłam swojej roli. (…) Aborcja, która zgodnie z prawem się odbywa, zgodnie z prawem, które obowiązuje od 15 lat, nie jest niczym złym".

Pytanie zatem brzmi: czy wyborca-chrześcijanin, oddający swój głos na siłę, która forsuje niezgodne z chrześcijańską nauka prawo, może jednocześnie twierdzić, że grzechu się nie dopuścił, bo posłowie mają wolną wolę, a poza tym to nie on (przynajmniej bezpośrednio) głosuje w parlamencie, tylko parlamentarzysta posiadający wolną wolę?

Sięgnijmy po wiedzę z podstawówki. Demokracja to z definicji ustrój, w którym władzę sprawuje naród za pośrednictwem swoich przedstawicieli. Poseł, jak wskazuje nazwa, jest przez kogoś posłany i dzięki komuś otrzymuje mandat do kształtowania prawa w naszym kraju. Kopacz i jej kompania, drogi dotychczasowy wyborco PO, w TWOIM IMIENIU otrzymała mandat do pełnienia władzy, zatem pośrednio, rękami kandydata, przy którego nazwisku zakreśliłeś krzyżyk, opowiedziałeś się za aborcją i in vitro w wersji weterynaryjno-przemysłowej. Ci ludzie są przedłużeniem Twoich ręki, która oddała na nich głos – tak działa w Polsce parlament.

Demokracja: demokracja [gr. demos: „lud”, kratos: „władza”]; dosłownie: rządy ludu, ludowładztwo.

Demokracja: System rządów i forma sprawowania władzy, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli) (źródło: 1. Smutek, Maleska, Surmacz: Wiedza o społeczeństwie (zakres podstawowy)).

Dalej twierdzisz, że osobiście nie popierasz mordowania nienarodzonych? Pisanie, że sam byś tego nie zrobił, to gest piłatowy – umyłeś rączki, choć masz je brudne. Piłat nie oddał głosu "za" w głosowaniu „w sprawie powieszenia Jezusa Chrystusa z Nazaretu, syna Józefa". Ty oddałeś głos "za" w sprawie aborcji eugenicznej i in vitro – powtórzę: w wersji weterynaryjno-przemysłowej. I choć nie oddał, to ta śmierć obciążała także jego sumienie. O ile więcej obciąży więc śmierć dziecka sumienie wyborcy…?

„Szanuję KościółEpiskopatbiskupównaszą tradycję chrześcijańską, aleludziom trzeba dać wolność wyboru” – Ewa Kopacz

Hopokryzję Platformy w temacie wolnej woli i tolerancji widać było podczas głosowania o zmianie ustawy o aborcji: zarządzono dyscyplinę w PO. Jak taka forma dyscyplinowania swoich posłów ma się do wolnej woli, której chciała dla pacjentek i o którą apelowała Ewa Kopacz?

In vitro

„Czy widzi pan coś złego w dawaniu ludziom szczęścia?” – Ewa Kopacz

Wielu katolików dopuszcza in vitro w forsowanej przez PO formie, jednak musicie wiedzieć, że łamiecie tym Boże prawo. Poruszany jest emocjonalny argument: biedni rodzice nie mają dzieci. Przypominam, że wbrew medialnemu praniu mózgu zarówno Duda, jak i większość jego partyjnych kolegów nie było za fundamentalnym zakazem in vitro. Otóż problem stanowi utylitarny, przemysłowe podejście do in vitro.

Przemysłowe – bo przemysł zużywa surowce, oddaje gotowy produkt i usuwa odpadki. Czy in vitro, za którym Ty się opowiadasz, czymś się różni od przemysłu? To w zasadzie proces produkcji człowieka, a co zostanie jest mrożone. Nie wiem, czy wiesz, ale gdzieś w Polsce jest takie miejsce, w którym w kilku pomieszczeniach znajdują się wielkie lodówki. Kostnica, a raczej „zamrażarka", bo nie oddział paliatywny, w której znajdują się „śnięte ryby" – teoretycznie wciąż są żywi, ale bez szans powrotu do życia. Co jakiś czas trzeba dostawić kolejną lodówkę na odpady, których jednak nie można wyrzucić, trzeba je trzymać. I Ty się na to godzisz. Cały ten proceder jest jak ściek ukryty pod kratką. Na co dzień niewidoczny. Parę osób dba o jego porządek. I tyle.

„Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie” – Ew. Marka 7:6

Pomijam fakt, że jako chrześcijanin powinieneś odrzucać produkcję ludzi poza Bożą ingerencją. Piszę o kompromisie. Otóż przypominam, że powstał projekt Gowina (gdy ten jeszcze był w PO), który zakładał in vitro bez mrożenia i niszczenia zarodków. Ty, drogi wyborco PO i Twoi koledzy, i koleżanki doprowadziliście do tego, że forsuje się ustawę liberalną, dopuszczającą pobranie 6 zarodków, w których większość obumiera, albo trafia do zamrażarek, gdzie tkwią przez lata. PiS zauważa, że można robić to w sposób moralny. Trochę droższy, ale moralny.

Jeszcze co do zabraniania... Istnienie państwa, KAŻDEGO, opiera się na stosowaniu przymusu i przemocy. Przymus i przemoc – państwo ma na to monopol, bez niego nie może istnieć. Zmusza cię do tysiąca rzeczy. Zapewne również niemoralnych. Dlaczego to Ci nie przeszkadza? Kiedy kogoś zabijesz albo okradniesz, nikt nie zadba o Twoją ewangelizację i odmianę serca. Poniesiesz karę. Jak bardzo różni się płód od dorosłego człowieka, że za usunięcie ze świata tego pierwszego nie przewidujesz żadnej pokuty, a za usunięcie drugiego godzisz się na wieloletnie więzienie? To absurd.

Partia zgody

Liczni Chrześcijanie, pytani o powody głosowania na PO, stwierdzają, że jest to partia dialogu, której zależy na szacunku dla adwersarzy; z kolei PiS jest partią nienawistnych faryzeuszy, pozamykanych drzwi i okien, butną i agresywną dla wszystkich z zewnątrz. Wierzę, że spadły Ci już, drogi wyborco PO, klapki z oczu, dlatego pozostawię ten akapit ledwie z paroma cytami (źródło: http://ewaiprzyjaciele.pl/vip_room.html).

"Ty, ja uważam, że można z.....ć PiS komisją specjalną w sprawie Macierewicza" – R. Sikorski

"Ch.j tam z tą Polską wschodnią, nie?" – W. Karpiński

"Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w d...e miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali... i nagle pierdyknęło" – E. Bieńkowska

"No i jest ta impreza w Fokusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, k...a, to paliwo może być nawet i po 7 zł" – Prezes Orlenu J. Krawiec

Do tych, co solą scripturę 

Posłowie do współbraci protestantów :) Połowa z nas, szczególnie charyzmatycy, głosują na PO z powodu niechęci do środowisk katolickich. W pierwszym wpisie na blogu pisałam o wzajemnej niechęci środowisk, proroctwach B. Olechnowicza, który w Donaldzie Tusku widział drugiego Dawida, a Polskę za panowania PO jako ziemię miodem i mlekiem płynącym. Cóż, to mleko się rozlało, pora posprzątać.

Przypomnę, że hierarchia Kościoła katolickiego już w latach 30. XX wieku dostrzegła dysonans między nauką chrześcijańską a poglądami nazistów – w przeciwieństwie do protestantów, którzy w nowej władzy widzieli Boże namaszczenie. To właśnie z ust protestanckich teologów padały słowa, że państwo hitlerowskie powinno być akceptowane i wspierane przez chrześcijan jako narzędzie łaski Bożej, że władza Hitlera to dar i cud Boży (patrz: G. Kittel, P. Althaus, E. Hirsch). Czy to nie brzmi znajomo? Jak często słyszymy, że władza (oczywiście wyłącznie PO) pochodzi od Boga i nie należy jej kwestionować? Zanim się zbulwersujesz czytelniku na argumentum ad hitlerum, zachęcam do dystansu :)

Co więcej, zwolennicy PO nie powinni świętować dat związanych z powstaniem i działalnością Solidarności, bowiem jej działacze niejednokrotnie trafiali za kratki za "próby obalenia ustroju komunistycznego", co było niezgodne z ówczesnym prawem – a więc złe.

Nie zabijaj” – przykazanie V

Kiedy król Dawid wysłał Uriasza Chetejczyka do walki w miejsce, w którym walki miały być najcięższe, również nie zamordował go w bezpośredni sposób. Bóg jednak mówi jasno: „Uriasza Chetejczyka ZABIŁEŚ MIECZEM". Dawid nie trzymał tego miecza w reku. Nie wydał nawet takiego rozkazu, a jednak Bóg oskarżył go w niepodważalny sposób. Tak i ty, zyskawszy wiedzę, co robisz, mimo to głosując na PO, zabijesz – choć podobnie jak Dawid możesz tę myśl odrzucić.

Gdy prorok Natan przyszedł do króla Dawida i objawił mu jego postępek, ten opamiętał się i szczerze wyznał: "Zgrzeszyłem wobec Pana". Nic nie stoi na przeszkodzie, by w najbliższa niedzielę podobnie uczynili chrześcijanie-byli wyborcy PO. Skoro mógł zrobić to król, może i przeciętny chrześcijanin. Skoro Natan mógł przyjść do władcy, potrząsnąć nim, mówiąc: „Człowieku, co ty zrobiłeś, opamiętaj się", również i my możemy to powiedzieć naszym bliskim i osobom, które cieszą się naszą estymą, każdemu, kto tak jak Dawid nie własnym mieczem zabija.

Blogerka Papryczka