Tomasz Wandas, Fronda.pl: Timmermans mówi „dajemy Polsce miesiąc na rozwiązanie problemów”, pytanie brzmi: jakich problemów i jakim prawem grozi Polsce?

Józef Orzeł, Klub Ronina: Sierpień jest miesiącem urlopu komisji, zatem któż to w imieniu tejże komisji się do nas odezwie? Czy Timmermans przerwie urlop? Czy ktokolwiek w czasie urlopu usiądzie do prac i analiz? Bądź kto nam odpisze, gdybyśmy zdecydowali się im odpowiedzieć? Zatem jest to po prostu śmieszne.

Trzeba im odpowiedzieć?

Ja uważam, że nie potrzeba im wcale odpowiadać, ale MSZ zrobi to, co będzie uważał za stosowne. Z pewnością potrzebne jest w tej sprawie polskie stanowisko, ale adresowane do Polaków.

Czy należy pisać coś do KE?

Można by było, ale tak, by wytknąć im wszystkie bzdury prawne i logiczne, w tym co na nasz temat powiedział Timmermans, zaczynając od czterech ustaw, które wymienił. Być może najprostszą formą odpowiedzi byłoby napisanie „szanowny panie wiceprzewodniczący, chętnie odpowiedzielibyśmy panu na kwestie dotyczące pańskiego stanowiska wobec czterech ustaw, gdybyśmy wiedzieli o które chodzi” itd. Co oczywiście przedłużyłoby tę konfrontację. Zatem jest to z jednej strony śmieszne, żenujące, niepoważne i niegodne, a z drugiej jest to zapowiedź oficjalnego stanowiska Komisji Europejskiej, które być może będzie dużo bardziej poprawne od tego co powiedział Timmermans.  

Jak powinniśmy się zachować politycznie?

Na pewno powinniśmy informować Polaków o sporze, o naszym stanowisku w sprawie reformy sądów, o jego zgodności z prawem i przede wszystkim o jego celach. W stanowisku dla KE zawsze można np. podać listę przykładów rozwiązań w innych krajach zachodnich na których się wzorowaliśmy.

To znaczy, co moglibyśmy zrobić?

Moglibyśmy uprzejmie zapytać czy KE weszcznie, czy rozpocznie działania także przeciwko innym krajom np. Niemcom, których sędziów wybierają politycy.

Wystąpienie Timmermansa było to oświadczenie, zatem można by było też napisać, że udzielimy odpowiedzi jak dostaniemy poważny, oficjalny dokument.

Co jeszcze trzeba zrobić?

Trzeba też opisać społeczeństwu procedurę zastosowania artykuły siódmego, aby wszyscy wiedzieli ile trwają poszczególne procedury, kiedy się kończą od czego zależą itd. Moglibyśmy przy okazji sprawdzać, czy prace komisji idą tak jak powinny, czy np. nie mają oni żadnych opóźnień, czy dobrze wywiązują się ze swoich zadań.

Koniec tej procedury ma miejsce w Radzie Europejskiej, która skupia premierów wszystkich rządów - wymaga ona jednomyślnego stanowiska (przy czym w głosowaniu nie uczestniczy kraj, którego to dotyczy). Na razie mamy zapowiedź Węgier, że będą głosowały przeciwko takiej rezolucji. Oficjalne stanowisko w tej sprawie powinniśmy przedstawić krajom Trójmorza i Trumpowi.

Podejrzewam, że Timmermans w ogóle nie zapoznał się z projektami tych ustaw.

Tak, dlatego można go obśmiać. To, że jest on głupek i leniuch, że nie przygotowano mu dokumentów nie oznacza, że Komisja Europejska oficjalnie nie zajmie takie samego stanowiska. Należy zatem obśmiać Timmermansa, jednak nie może tego zrobić MSZ, państwo polskie, leży to zatem w kwestii publicystów, ekspertów itd.

Po co zatem ta gra?

Jak to po co?

Czyli zatem Zachód podobnie jak opozycja totalna w Polsce będzie negował wszystkie pomysły PiSu?

Tak, oczywiście, że będzie. Nie jestem pewien czy wszystkie się da, ale z pewnością wszystkie, które będą kontrowersyjne.

Czy myśli Pan, że po nieustających atakach na Polskę, ze strony Zachodu Polacy w końcu się nie zmęczą i nie postanowią odsunąć PiSu od władzy?

Niby dlaczego, bo jakaś komisja coś przeciwko nam ma? A czy, jeśli strona rosyjska nie lubi rządu przez nas wybranego to też mamy go zmieniać, aby się im przypodobać? Liderzy KE coraz bardziej nas nie lubią, nie lubi nas też coraz bardziej rząd niemiecki, będzie się on coraz bardziej denerwował – głównie po wyborach.

Z czego się to bierze?

Przede wszystkim z tego, że Europa Zachodnia jest w wielkim kryzysie cywilizacyjnym. Efektywność działania, także gospodarczego, powoduje, że poziom życia na zachodzie dramatycznie spada. Kryzys ten może zakończyć się zbiorowym samobójstwem Europy.

Elity z pewnością nie odstąpią od prowadzonej przez siebie polityki, być może jedynie ludzie, kiedyś się tam zbuntują, wyjdą na ulice i obalą rządy.

Co dzieje się z tą Europą?

Europa staje się coraz mniej znaczącym ośrodkiem, nie jest ani pierwsza, ani druga już dawno prześcignął ją basen Pacyfiku,  nie mówiąc o USA. Elity europejskie próbują ten problem rozwiązać nie za pomocą pójścia do przodu, ale za pomocą krytyki państw, które mają sposób na wyjście z tego kryzysu – liderem tych państw jest Polska - dlatego Unia musi z nami walczyć.

Czy nie ma innego sposobu na wyjście z tego problemu?

Są dwa wyjścia, uczestniczyć w zbiorowym samobójstwie, niszcząc przy tym Polskę, bądź wrócić do znaczenia demokracji, czyli do faktu, że to ludzie decydują, a nie elity.

Trudno prorokować, co się wydarzy jednak zapytałbym Pana o prawdopodobieństwo tego co może się wydarzyć. Jak Pan myśli jak może się ten kryzys cywilizacyjny zakończyć?

Tak naprawdę to chodzi tu o to, czy natura człowieka Europy, którą znamy od dwóch, dwóch i pół tysiąca lat zmieniła się na tyle od 1968 roku, że ci ludzie dadzą sobie to zbiorowe samobójstwo narzucić? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Jednak wydaje mi się, że ludzie mają jednak instynkt samozachowawczy i nie pozwolą dać się zabić.

Gdzie zatem szukać odpowiedzi?

Odpowiedź leży na pograniczu wiary i filozofii. Czy pięćdziesiąt lat kretyńskiej, antyludzkiej polityki jest w stanie zabić podstawową naturę ludzką, bądź tak ja ubezwłasnowolnić by się nie buntowała? Jeżeli się nie uda to ludzie na Zachodzie powinni wyjść milionami na ulice i żądać tego, aby np. rodzina pozostała rodziną, że nie wolno dzieci odbierać bez powodu biednym rodzicom itd.

Samobójstwa cywilizacji widzieliśmy już w historii, zatem nie jest to wykluczone.

Natomiast w Polsce musimy trzymać się naszych wartości religijnych, społecznych, narodowych. Starajmy się o to, aby było nas jak najwięcej po to, by wspólnota państw tak myślących była jak najmocniejsza.

Módlmy się, to z reguły Matka Boża z Panem Bogiem ratowali nas w takich sytuacjach, ratowali nas, gdy walczyliśmy i prosiliśmy o wsparcie. Nie pozostaje nam zatem nic innego, aby ponownie kupić ten los.

Dziękuje za rozmowę.