Członek PZPR od 1977 r. aż do jej rozwiązania w 1990 r. krzyczy na scenie "We free people!" w 30. rocznicę kontraktowych wyborów 4 czerwca. Obok- wniebowzięty opozycjonista czasów PRL, dziś związany z KOD i Obywatelami RP. Takie rzeczy tylko w Gdańsku!

Podczas obchodów Święta Wolności i Solidarności w pewnym momencie przemawiający na scenie były prezydent Aleksander Kwaśniewski (reprezentujący w negocjacjach przy Okrągłym Stole stronę komunistyczną, członek PZPR od 1977 r. aż do jej rozwiązania, minister w komunistycznym rządzie Zbigniewa Messnera) zaprosił wszystkich uczestników, aby wznieśli ręce i skandowali: "We free people!" ('Jesteśmy wolnymi ludźmi!') Już sam fakt, że to właśnie ten polityk krzyczy to hasło, jest dość zabawny, ale później było jeszcze lepiej. 

"Każdy z nas ma kompleksy. Ja mam kompleks wobec Kwacha, bo zawsze mówię, że to jest najlepszy rocznik w historii współczesnej Polski - 1954. Chodź tutaj, Kwaśniewski. A teraz Kwaśniewski, za karę, za to że ja siedziałem w więzieniu, a on uczył się angielskiego, ten okrzyk wykona po angielsku"-stwierdził Władysław Frasyniuk, opozycjonista czasów PRL, stojąc obok Kwaśniewskiego na scenie. 

yenn/Twitter, Fronda.pl