Totalna opozycja ma nową strategię walki z rządem. Posłanki PO-KO, Marzena Okła-Drewnowicz i Joanna Augustynowska zorganizowały briefing w Sejmie, aby ponarzekać na ceny pietruszki i kapusty. Co tam, że maj był zimny i deszczowy, a na południu Polski szalały fale powodziowe. Co tam susza i zmiany klimatyczne? Wszystkiemu winne jest PiS!

"Jak ktoś gotował niedzielny rosół, to wie ile zapłacił za pietruszkę. Na pewno kilogram pietruszki kosztował ponad 20 zł. Więc można powiedzieć, że pietruszka jest droższa od przysłowiowego kurczaka. Za kilogram kapusty musimy zapłacić około 7 zł, przy dorodnej główce to 25 zł. Kapusta również droższa od kurczaka. Możemy więc dziś śmiało powiedzieć, że rosół dzisiaj jest droższy, niż dawniej wykwintne danie"-lamentowała Marzena Okła-Drewnowicz. 

"Mogę wręcz powiedzieć, że kilogram masła stał się za czasów rządów PiS droższy, niż kilogram ośmiorniczek za czasów PO. W tym roku dochodzi pietruszka, dochodzi kapusta i wiele innych warzyw, które każda gospodyni i każdy gospodarz kupuje na co dzień do swojego domu"-dodała. Partyjnej koleżance wtórowała Joanna Augustynowska, przekonując, że idąc na bazarek „trzeba mieć nie tylko bardzo suto wypełniony portfel, ale też i dużo cierpliwości”. Za młode ziemniaki płacimy bowiem-wskazała polityk- 5 złotych, podczas gdy rok temu kosztowały 3,50. 

"Wspomniana już pietruszka stanie się symbolem tego rządu. Symbolem tego, że rząd PiS ma w nosie to, co dzieje się tak naprawdę na zwykłym bazarku przed niedzielnymi zakupami"-podkreśliła posłanka, która jednocześnie sama przyznała, że przyczyn wzrostu cen żywności jest kilka, m.in. zmiany klimatyczne i susza powodująca olbrzymie straty u rolników.  

"Widzieliśmy w kampanii wyborczej wicepremier Beatę Szydło, która przechadzała się i mówiła: "jakie to dobre, zdrowe, polskie jedzenie". Ale niedługo będziemy zmuszeni do jedzenia ryżu, szczawiu i mirabelek. Pod warunkiem, że smog i zanieczyszczenia powietrza nie wykluczą również tego z naszych talerzy"-podkreśliła posłanka. 

W rozmowie z Polską Agencją Prasową do sprawy odniósł się poseł Robert Telus, szef sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. 

"Wzrost cen nie jest adekwatny do dochodów, które rosną w tym momencie w polskich rodzinach. I to jest najważniejsze, że dochody w polskich rodzinach rosną. I to nie tylko przez 500 plus, co jest bardzo ważne, ale również przez pensje, które w tym momencie rosną dosyć szybko dlatego, że brakuje ludzi do pracy"-podkreślił. 

To doprawdy zabawne, kiedy posłanki Platformy Obywatelskiej rozczulają się nad "zwykłymi Polakami" i ich zakupami, w dodatku mówiąc przy tym o szczawiu i mirabelkach, które posłużyły kiedyś byłemu już politykowi PO jako "argument" przemawiający za tym, że w Polsce nie ma głodnych dzieci. 

yenn/Twitter, Fronda.pl