Prof. Jadwiga Staniszkis znowu pluje na polski rząd. Tym razem w rozmowie z "Wirtualną Polską" dała dość wątpliwy popis swoich erystycznych zdolności. To po prostu czysty obłęd, a profesor przyznaje, że kierują nią emocje: sama głosowała na Dudę i PiS, a teraz jest przerażona tym, co dzieje się w Polsce.

W rozmowie z "Wirtualną Polską" Staniszkisz stwierdziła najpierw, że doszło do "demolko państwa", która "zrujnowała to wszystko". Staniszkis wyznała, że nie czuje się dziś w Polsce zupełnie spokojnie, a spokojniej poczułaby się, gdyby... rząd opublikował wyrok TK, a Morawiecki został premierem.

Następnie uznała, że Beata Szydło prezentuje... wschodni stosunek do prawa i fałszywie przekonywała w PE, że w Polsce panuje normalność!

Mówiła Staniszkis: "Bardzo mi się nie podobało wystąpienie Beaty Szydło w Parlamencie Europejskim. Stawała dzielnie, ale broniła tezy, że w Polsce jest normalność, a ta teza jest dla polityków europejskich szokująca. W takim podejściu Szydło widać wschodniość - stosunek do prawa, widzenie porządku, który dopiero w przyszłości się zrealizuje. Ona tego jednak nie dostrzegała. Morawiecki lepiej by nas reprezentował na Zachodzie".

Staniszkis uważa jednak, że Szydło ma jeszcze szansę "zatrzymać rozpad państwa", a wówczas "stałaby się bohaterką dla ludzi myślących, zyskałaby szacunek w Polsce i Europie". Nawet, gdyby "ceną dla niej była dymisja".

Potem, jak to ma w zwyczaju, zaatakowała Jarosława Kaczyńskiego. "Jarosław Kaczyński sam jest marionetką. Marionetką w sensie pewnej koncepcji - on rozumie suwerenność jako możliwość pozwolenia sobie na bycia chamem wobec wiceszefa Komisji Europejskiej" - powiedziała. I dodała: "Wydaje mu się, że masy oczekują takiego łamania elit, jak to obserwujemy. A ludzie są przecież bardziej racjonalni: ciężko pracują i nie śledzą każdego mrugnięcia PiS".

"Skala destrukcji powodowanej przez niego świadczy o jego wyobcowaniu, kompleksach, nieefektywności, przekonaniu o własnej słabości i braku zaufania do kogokolwiek" - pomstowała dalej Staniszkis.

Córka w Nowoczesnej? Niezrealizowane ambicje polityczne? A może pragnienie bycia zawsze na NIE? Trudno powiedzieć, co kieruje profesor Staniszkis - ale metody, do jakich posuwa się w oczernianiu rządu PiS i Jarosława Kaczyńskiego, są po prostu odrażające!

bjad/wp.pl