Roman Giertych, kalwaryjski endek na łamach portalu Lisa naTemat, skomentował w formie bloga wczorajsze spotkanie Beaty Szydło z Komisją Europejską. I oczywiście zamiast konstruktywnego wpisu, Giertych leci swoją pro-KODowską retoryką, apelując do Polaków o włączenie się w dużą manifę antyrządową podczas...szczytu NATO w Warszawie.

Giertych pisze: "Chciałbym się mylić, ale cała gra wokół TK wydaje mi się jedynie mydleniem oczu. PiS po prostu uznał, że na dziś nie opłaca się narażać na negatywną reakcję Brukseli. Obiecał co chciała Komisja usłyszeć i czeka". Po czym wyjaśnia dlaczego PiS czeka: "Po pierwsze na wynik referendum w UK. Wyjście Anglików oznaczałoby potworne kłopoty w całej Unii (...) Po drugie czeka na szczyt NATO. Panowie "liderzy" opozycji, jeżeli chcecie zmusić PiS do ustępstw w sprawie TK to musicie w ciągu miesiąca doprowadzić do zaprzysiężenia sędziów". Jak ma opozycja to wymóc? Oczywiście poprzez wielką demonstrację! "Nie liczcie na Brukselę, gdyż ona pomimo posiadania potężnych środków nacisku nie bardzo jest zdolna ich użyć. Liczcie na siebie i zorganizujcie w dniu szczytu NATO potężną manifestację. Jeżeli PiS do lipca przestanie łamać Konstytucję to zawsze można ją odwołać". 

Tyle Giertych! Jako komentator życia politycznego Giertych wypowiada się na poziomie gimnazjalisty, lepiej mu wychodzi wygrywanie spraw w sądzie związanych z odzyskiwaniem mienia pożydowskiego. TUTAJ CZYTAJ WIĘCEJ ("Roman Giertych to "swój ENDEK" Żydów z Góry Kalwarii!).

Philo