Michała Kamińskiego nikt już chyba nie traktuje poważnie. Przynajmniej w Polsce. Polityk, który ostatnio uratował PSL, a wcześniej, w kampanii wyborczej w 2015 r., pogrzebał Platformę Obywatelską, udzielił skandalicznego wywiadu na łamach "Jerusalem Post". 

"Głęboko wierzę, że zarówno były premier Jarosław Kaczyński, jak i Mateusz Morawiecki nie są antysemitami, i że to tylko kwestia głupoty"-stwierdził polityk (ostatnio) PSL, odnosząc się do sporu dyplomatycznego Polski z Izraelem. Kamiński uważa, że niektóre zachowania premiera Morawieckiego po uchwaleniu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej można odebrać jako "prowokację", choć wyraził nadzieję, że nie jest to prowokacja. 

Zdaniem posła, Kaczyński i Morawiecki nie są przygotowani do pełnienia poważnych funkcji, nie mają też świadomości tego, jak działa świat.

"Jedyna formacja polskiego ruchu oporu, która współpracowała z Niemcami, a polski premier oddaje im hołd... Nie mogę tego zrozumieć"- powiedział Michał Kamiński, odnosząc się do złożenia przez premiera kwiatów pod pomnikiem Brygady Świętokrzyskiej NSZ. 

W ocenie polityka, trwa "bardzo mroczny moment" w stosunkach Polski i Izraela. Kamiński liczy jednak, że go przezwyciężymy. 

"Jest wielu prożydowskich i proizraelskich Polaków, którzy naprawdę rozumieją, jak ważne są dobre relacje z narodem żydowskim i jak straszna tragedia wydarzyła się na naszej ziemi"-ocenił. Jednak to, co powiedział później, rozbraja! Poseł przyznał bowiem, że za Holokaust odpowiedzialni są Niemcy, jednak "niestety byli i Polacy, którzy pomogli im". 

"Musimy to przyznać i przeprosić. To część naszej historii"-stwierdził. 

Pozostaje tylko załamać ręce!

yenn/Jerusalem Post, Fronda.pl