Reforma Kościoła polegająca na rozmywaniu prawd wiary, by uczynić je ,,bardziej dostosowanymi'' do słabości człowieka, to nie reforma, ale herezja. Kościół musi głosić czystą Ewangelię, a nie skupiać się na ochronie środowiska - mówi kardynał Gerhard Müller.

Müller przemawiał 15. sierpnia w Rzymie, gdzie odnosił się do obecnych skandali seksualnych oraz do reformy Kościoła. Jak mówił, potrzeba przede wszystkim wielkiej wiary, a nie jakichś przedziwnych reform.

,,Kościół, ustanowiony przez Boga a złożony z ludzi, znajduje się - w swojej części ludzkiej - in urbe et orbe w głębokim, zawinionym przez ludzi kryzysie swojej wiarygodności. W tym dramatycznym momencie zadziwiamy się i obawiamy się możliwych negatywnych konsekwencji płynących ze skandali i błędów władzy. Musimy myśleć o podziale zachodniego chrześcijastwa w XVI stuleciu lub o sekularyzacji życia duchowego na skutek oświecenia i rewolucji francuskiej'' - powiedział.

,,Winien nie jest klerykalizm... korzeniem zła są odwrócenie się od prawdy i moralna rozwiązłość. Zepsucie doktryny pociąga za sobą zawsze zepsucie moralności i w nim się manifestuje. Ciężki grzech przeciwko świętości Kościoła jest bez cienia wątpliwości skutkiem relatywizacji dogmatycznego fundamentu Kościoła. To właściwy powód wstrząsów i rozczarowania milionów wierzących katolików'' - kontynuował.

Kardynał przypomniał, że dziś mówi się wiele o reformie - reformie Kurii Rzymskiej i reformie całego Kościoła. A jednak także w XVI wieku mówiono o ,,reformie'', choć tak naprawdę chodziło po prostu o herezję! Tymczasem dzisiaj ,,to nie ześwieczczenie Kościoła, ale uświęcenie człowieka jest dla Boga prawdziwą reformą''.

,,Nie jest reformą, ale błędem sądzić, że można utrzymać doktrynę Kościoła, wynajdując jednak ze względu na ludzką słabość nowe duszpasterstwo, które złagodzi prawdę Słowa Bożego oraz chrześcijańską moralność'' - stwierdził kardynał.

Jak dodał, Kościół nie może zajmować się jakąś dziwną agendą i zamieniać się w świecką organizację. ,,Bo prawdziwe zagrożenie dla ludzkości jest dziś w efekcie cieplarnianym grzechu i globalnym ociepleniu niewiary oraz rozpadu moralności, gdy nikt nie widzi już różnicy między dobrem a złem ani o niej nie mówi. Najlepszym obrońcą środowiska i przyjacielem natury jest ten, kto głosi Ewangelię: że przeżyć można tylko z Bogiem, i to nie tylko w czasie ograniczonym i przemijalnym, ale na wieki'' - dodał.

mod/kath.net