Z okazji 70. rocznicy otwarcia bram obozu koncentracyjnego Dachau, zorganizowano na miejscu wielkie obchody. Przybyło na nie wielu duchownych z Polski, w tym biskupi. Łącznie ofiary niemieckiego szaleństwa upamiętniło ponad 700 duchownych.

Przemówienie w Dachau wygłosił między innymi przewodniczący niemieckiego episkopatu, kard. Reinhard Marx, podkreślając, że w tym właśnie obozie koncentracyjnym zginęła ogromna liczba katolickich księży. Polskich duchownych było wśród nich co najmniej 868.

Popołudniu na bramie wjazdowej na powrót przytwierdzono tablicę z cynicznym napisem „Arbeit macht frei”, którą niedawno skradli nieznani sprawcy.

Kard. Marx powiedział z kolei, że Dachau jest dla Polaków i Niemców „miejscem niepokojących wspomnień”, ale także miejscem przebaczenia. W Dachau zamordowano tylu księży, ilu jeszcze nigdzie wcześniej na całym świecie, mówił purpurat. Ten obóz koncentracyjny był według słów Marxa uosobieniem człowieka, który gardzi i prześladuje innych, człowieka morderczego reżimu. Jednak nawet w tym „miejscu przerażenia i upokorzenia” wiara katolicka nie mogła zostać zniszczona.

Kardynał przypomniał w związku z tym o wszystkich tych, którzy w obozie Dachau zostali męczennikami, nie ukrywając pod nazistowskim butem swojej wiary, ale odważnie wyznając Chrystusa i płacąc za to cenę życia. Po Mszy świętej, której przewodniczył wspomniany purpurat, odczytano 50 nazwisk błogosławionych, którzy ponieśli w obozie śmierć męczeńską, w tym 46 polskich księży.

W Dachau więziono łącznie około 40 tysięcy ludzi. Polacy stanowili tu największą grupę, liczącą 8332 osób. Wśród nich duchownych – zakonników, diakonów, księży i biskupów – było 1773. Do obozu zsyłano także duchownych protestanckich i prawosławnych.

pac