- Jestem wierny papieżowi, choć niektórzy próbują nas sobie przeciwstawić - mówi w wywiadzie dla portalu Rome Reports kard. Robert Sarah. 

 - Zachowuję spokój, bo jestem lojalny wobec papieża. Nie mogą zacytować słowa, zdania, gestu, którym sprzeciwiam się papieżowi. To niedorzeczne. Służę Kościołowi, Ojcu Świętemu, Bogu. To wystarczy - zaznacza

Według niego są ludzie, którzy „piszą takie rzeczy, żeby wykreować opozycję przeciwko Ojcu Świętemu wśród biskupów albo kardynałów”.

- Nie możemy wpaść w tę pułapkę - mówi kard. Sarah.

- Gdy byłem małym chłopcem pytałem sam siebie: „Co ci ludzie robią w ciszy, w ciemnościach?”, bo w mojej wiosce nie było elektryczności. Myślałem: „Na pewno mówią do kogoś, kogo widzą i znają”. A kiedy jeden z nich zapytał mnie: „Czy chcesz pójść do seminarium”, nie wiedziałem, co to jest. Zapytałem: „Co tam robicie?”. Powiedział: „Idziesz tam, żeby stać się taki, jak my”. Zgodziłem się. Chciałem spotkać tę Osobę, którą widzieli w ciszy i ciemnościach kaplicy - opowiada kard. Sarah.

Kard. Sarah 20 lipca obchodzi 50. rocznicę przyjęcia święceń kapłańskich. Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wspomina oddanie misjonarzy, którzy przyjechali do Afryki.

- Przyjechali nie po to, żeby coś zyskać, ale żeby nam służyć, żeby nas zbawić, tak jak Chrystus nie przyszedł, żeby zyskać, ale żeby oddać swe życie. Oddali swoje życie, a niektórzy umarli bardzo młodo. Dla mnie bycie księdzem jest naśladowaniem tych misjonarzy, którzy przekazali mi swą wiarę. Chcę być taki, jak oni - podkreśla 

 

bz/KAI