Wysokiej rangi prałaci chcący zmienić katolickie nauczanie na temat życia, małżeństwa i rodziny są winni ,,nowej zdrady'' - ocenił kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Progresywni duchowni prący do zmiany ,,przyczyniają się do zniszczenia naturalnej instytucji małżeństwa oraz rodziny'', powiedział purpurat przemawiając na początku lutego w Belgii. Kardynał nie wymienił z nazwiska żadnych prałatów, ale wszyscy obserwatorzy życia kościelnego dobrze wiedzą, o jakich postaciach mowa.


,,Niektórzy wysocy rangą prałaci, przede wszystkim ci z bogatych krajów, działają na rzecz zmiany chrześcijańskiej moralności w obszarze absolutnego poszanowania życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, w obszarze rozwodników w nowych związkach i innych problematyczych sytuacji rodzinnych'' - powiedział kardynał.


,,Kościół musi zwrócić się w kierunku Humanae vitae Pawła VI, a także w kierunku nauczania Jana Pawła II i Benedykta XVI'' - podkreślił.

,,Kościół potrzebuje silnego, pozbawionego wszelkiej dwuznaczności potwierdzenia magisterialngo charakteru całego tego nauczania, podkreślenia ciągłości z Tradycją i ochrony tego skarbu przed drapeżnikami świata bez Boga, w którym żyjemy'' - dodał purpurat.


Kard. Sarah mówił o tym w belgijskim kościele pełnym słuchaczy, w tym prominentnych ludzi Kościoła katolickiego w Belgii, w tym kard. Jozefa de Kesela, arcybiskupa Mechelen-Brukseli, a także nuncjusza apostolskiego w Belgii.


Purpurat podkreślił, że dziś także ludzie Kościoła zdają się tracić wiarę. Czarno rysował też przyszłość Europy. ,,Zachód nie tylko zatraca swoją duszę, ale popełnia też samobójstwo. Drzewo bez korzeni jest skazane na śmierć'' - podkreślił.

mod/lifesitenews