Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów gościł dziś w Polsce, gdzie mówił o swojej książce "Bóg, albo nic". Jest to zapis rozmowy kardynała z jednym z dziennikarzy - watykanistów.


"Prawdziwym kryzysem, jaki toczy nasz świat nie jest ani kryzys ekonomiczny ani polityczny, ale kryzys Boga. Człowiek dziś jest ukierunkowany niemal wyłącznie na posiadanie i używanie dóbr materialnych: pracuje, organizuje relacje społeczne i wywołuje wojny niemal wyłącznie po to, by zdobyć dobra materialne i utrwalić swoją hegemonię" - mówil kard. Sarah, cytowany przez warszawskiego "Gościa Niedzielnego".

Kard. Sarah nie miał wielu ciepłych słów dla kultury współczesnego Zachodu..."Zwłaszcza kultura Zachodu stopniowo organizuje się tak, jakby Boga nie było. Dziś wielu ludzie postanowiło obejść się bez Stwórcy. Dla wielu ludzi Bóg umarł. To myśmy go zabili, a nasze kościoły są dołami grzebalnymi. Znaczna część wiernych przestała chodzić do Kościoła, by oszczędzić sobie zapachu gnicia Boga, ale przez to człowiek nie wie, kim jest, ani dokąd zmierza" - powiedział.

"Oczywiście, to czemu nadajemy dziś znaczenie, nie jest dla nas "niczym", ale wobec Boga nic nie znaczy. W Nim bowiem poruszamy się, żyjemy i jesteśmy. W nim wszystko istnieje, w nim mieszka cała pełnia bóstwa. Poza Nim nie ma niczego. W Bogu wszystko ma swoje istnienie. Jednym słowem: Bóg albo nic. Stąd ta książka" - stwierdził następnie purpurat.


"Gdy „zabijemy” Boga, trudno znaleźć fundament dla prawa. Najgłębszym powodem zła dręczącego dziś społeczeństwa, jest odrzucenie przede wszystkim norm, prawości, obyczajów, prawa natury. A prawo to ma za autora samego Boga, najwyższego prawodawcę" - powiedział ponadto.

wbw/Gość Niedzielny/Fronda.pl