JE Walter kard. Kasper przyznał, że Ojciec Święty nigdy nie poparł jego propozycji zmian praktyki duszpasterstwa rodziny. Chodzi tu o dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do Komunii, jeżeli ci żałowaliby za rozpad małżeństwa i prowadziliby szczerze pobożne życie. Propozycja ta jest popierana przez większość niemieckiego episkopatu oraz przez wielu innych liberalizujących biskupów, na przykład z Francji, Szwajcarii, Austrii czy Anglii.

Sam Ojciec Święty na ubiegłorocznym konsystorzu zaprosił kard. Waltera Kaspera do wygłoszenia przemówienia. Wielu interpretowało to jako wyraz akceptacji dla propozycji, jakie zgłaszał w sprawie rozwodników Kasper. Podobne komentarze w pierwszych miesiącach ubiegłego roku miały rzeczywiście swoje uzasadnienie, bo Ojciec Święty na ten temat się nie wypowiadał. Na łamach portalu Fronda.pl sugerowałem jednak, że należy bardzo ostrożnie podchodzić do tezy o poparciu Franciszka dla postulatu Kaspera, bo Kongregacja Nauki Wiary wypowiadała się o sprawie rozwodników cały czas jednoznacznie. JE Gerhard Ludwig kard. Müller wskazywał, że dopuszczenie osób w drugich związkach do Komunii świętej jest niedopuszczalne i nie ma najmniejszej nawet możliwości, by Stolica Apostolska zaaprobowała takie rozwiązanie. W związku z taką postawą Świętego Oficjum byłoby bardzo ryzykowne uważać, że Ojciec Święty planuje zmiany w duchu miłosierdzia definiowanego dość nowatorsko przez Kaspera.

Sam papież - jak sądzę, dość rozstrzygająco - zabrał głos w drugiej połowie ubiegłego roku, tłumacząc w jednym z wywiadów, że propozycja kard. Kaspera „niczego nie rozwiązuje”. Zasugerował, że należy raczej zmienić procedurę stwierdzania nieważności małżeństwa, bo obecnie bardzo wiele związków zawieranych jest nieważnie. Na takie rozwiązanie wskazywał też zawsze kard. Müller. Zrobił to także w głośnej książce „Pozostać w prawdzie Chrystusa”, w Polsce wydanej kilka miesięcy temu. Zbyt dużym zmianom procesów cywilnych (dotyczących stwierdzenia nieważności małżeństwa) oponował JE Raymond Leo kard. Burke. Być może z tym należy wiązać złożenie go przez papieża z urzędu prefekta Sygnatury Apostolskiej, co potwierdzałoby jeszcze odrzucenie propozycji Kaspera przez Franciszka na rzecz reformy procesów cywilnych.

Teraz sam kard. Walter Kasper przyznał, że w żadnej mierze nie można mówić o poparciu Ojca Świętego dla jego propozycji. W rozmowie z amerykańską katolicką telewizją EWTN stwierdził, że Ojciec Święty życzył sobie jedynie dyskusji na temat rozwodników w nowych związkach, ale w żadnym razie nie zajął stanowiska po stronie Kaspera. Purpurat stwierdził nawet, że tak naprawdę to on sam nigdy niczego nie "proponował"i nie wzywał do zmiany, a przedstawiał jedynie kwestię, którą należałoby przedyskutować na synodach.

Na nadchodzącym tej jesieni zgromadzeniu biskupów bez wątpienia wielu hierarchów będzie lobbować na rzecz dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej. Zmiany są popierane przede wszystkim przez Niemców, którzy od wielu miesięcy bardzo intensywnie przygotowują się do synodu, prowadząc szeroko zakrojone badania i dyskusje z udziałem biskupów innych episkopatów, teologów i dziennikarzy. Jeszcze kilka miesięcy temu kard. Kasper sugerował, że papież Franciszek być może popiera zmianę, nie zrobi jednak niczego bez wyraźnej zgody synodu. Zupełnie inaczej tę kwestię przedstawiają wspomniany już prefekt Świętego Oficjum czy kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, jasno wskazujący na niemożliwość realizacji postulatu Niemców, a co za tym idzie - na niezgodę papieża. Jaka ostatecznie zapadnie decyzja? Wszystko w rękach Ojca Świętego - wierzę jednak, że podstawy do ufnego oczekiwania rozwiązań w pełni zgodnych z Tradycją są silne. Z drugiej strony liberalni hierarchowie nie ustają w staraniach, by przekonać do swojego stanowiska jak najwięcej biskupów. Być może mają więc nadzieję, że Ojciec Święty - zgodnie z sugestią kard. Kaspera - zaakceptuje wnioski synodu, nawet, jeżeli będą oznaczały zmianę praktyki, a de facto także nauczania. 

Paweł Chmielewski