Watykański kardynał Francesco Coccopalmerio zwraca się przeciwko katolickiemu nauczaniu. Twierdzi, że jawnogrzeszników trzeba dopuszczać do Komunii świętej.

Kard. Francesco Coccopalmerio przewodniczy Papieskiej Radzie ds. Interpretacji Tekstów Prawnych. Jego zdaniem pary, które żyją ze sobą w nieformalnych lub cudzołożnych związkach, mogą przystępować do Komunii świętej, jeżeli tego pragną i podjęli taką decyzję w sumieniu.

Purpurat zebrał przemyślenia na ten temat w 30-stronicowej książeczce wydanej w ubiegłym tygodniu przez watykańską oficynę. Nosi tytuł „Ósmy rozdział adhortacji posynodalnej Amoris laetitia”. To właśnie ten rozdział stał się przyczyną wielkiego sporu, bo sugeruje się w nim możliwość dopuszczenia niektórych jawnogrzeszników do Komunii świętej, co oznacza zerwanie z nauczaniem Kościoła, ostatnio podkreślonym zdecydowanie w Familiaris consortio Jana Pawła II.

Kardynał podkreśla, że nie napisał książki jako watykański prawnik, ale jako teolog katolicki chcący „odkryć bogate przesłanie doktrynalne i duszpasterskie” adhortacji Amoris laetitia.

Coccopalmerio napisał dosłownie:

„Rozwodnicy w nowych związkach, pary żyjące razem bez ślubu, bez wątpienia nie są wzorami związków w harmonii z katolicką doktryną, ale Kościół nie może patrzeć w inną stronę. Z tego powodu sakramenty pojednania i Komunii należy dawać także tak zwanym zranionym rodzinom oraz tym – nawet jeżeli żyją w sytuacjach niezgodnych z tradycyjnymi kanonami o małżeństwie – którzy wyrażają szczere pragnienie zbliżenia się do sakramentów po odpowiednim okresie rozróżniania”.

Coccopalmerio przekonuje, że Kościół powinien dopuścić do sakramentów tych wiernych, którzy żyją wprawdzie w związkach nielegalnych, ale mając silne pragnienie zmiany tej sytuacji nie mogą tego zrobić, bo „popadli by w nowy grzech”.

Kardynał podaje przykład kobiety, która dopuszcza się cudzołóstwa z żonatym mężczyzną mającym trójkę dzieci, ale opuszczonym przez żonę. Nowa kobieta jest z mężczyzną od dziesięciu lat, pomagała mu wychować dzieci i urodziła mu kolejne dziecko.

„Kobieta, o której mówimy, ma świadomość bycia w sytuacji nieregularnej. Chciałaby szczerze zmienić swoje życie” – pisze kardynał. „Jest jednak oczywiste, że nie może. Tak naprawdę jeżeli pozostawiłaby związek, to mężczyzna wróciłby do poprzedniej sytuacji, a dzieci zostałyby bez dzieci” – przekonuje.

Gdyby zatem kobieta ta pozostawiła nowy związek, zaniedbałaby swoich obowiązków względem dzieci, co oznaczałoby popadnięcie w nowy grzech.

Jak podkreśla opisujący tekst kardynała portal Life Site News, te wynurzenia są całkowitym przeciwieństwem niedawnego wystąpienia kardynała Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary. W jednym z wywiadów powiedział on jasno, że cudzołóstwo jest zawsze niemoralnością i nie można go niczym usprawiedliwiać. Nie ma takiej sytuacji, mówił Müller, w którym można byłoby powiedzieć o cudzołóstwie, że nie jest grzechem ciężkim. A pozostawanie w grzechu ciężkim oznacza, że nie ma łaski uświęcającej.

hk/Life Site News