"PiS w ostatnich miesiącach zbudował atmosferę strachu i nienawiści. Ludzie boją się ujawniać swoje sympatie polityczne ankieterom"-tak kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu, Krzysztof Brejza tłumaczy w rozmowie z portalem gazeta.pl wyniki sondaży. 

Na początku polityk narzeka na telewizję publiczną, przekonując, że "to są wierutne manipulacje, kłamstwa, bzdury i za te pomówienia mnie i moich bliskich przyjdzie im zapłacić".

"Nie pozywam dziennikarzy. Tam nie ma dziennikarzy, tam są pracownicy TVPiS"-stwierdził poseł PO-KO. 

"Moi pracownicy analizowali szereg materiałów. Te materiały są bardzo sprytnie montowane. Ten kombajn nienawiści, kombajn hejtu uruchomiony jest z dużą dozą premedytacji. Nie ukrywajmy – TVPiS też ma bardzo dobrych prawników i te materiały są tworzone w sposób bardzo sprytny. Natomiast ja pozywam, ja się nie boję"-Podkreślił polityk. Jak zareagował na pytania o hejt w inowrocławskim ratuszu oraz aferę "Sokuzburaka"? 

"Nie organizowałem żadnego wydziału nienawiści. Nie kierowałem żadnym sokiem z buraka. Będziemy na ten temat rozmawiać w najbliższym czasie w sądzie i osoby, które mnie szkalują i które kłamią na mój temat poniosą odpowiedzialność"-powiedział Brejza. Jak zaznaczył, będzie domagał się zadośćuczynienia, jednak priorytetem są "przeprosiny i zweryfikowanie prawdy".

"Kto nie chce debaty, ten widocznie ma coś do ukrycia, boi się Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (…) Politycy PiS-u widzą w niej ogromne zagrożenie. Boją się Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, bo ma w sobie pierwiastek zgody, współpracy i ma w sobie wolę zakończenia wojny polsko-polskiej, a PiS żywi się tylko wojną polsko-polską – napuszczaniem jednych grup na drugie tak, jak atakowali dziennikarzy wolnych mediów, jak atakowali perfidnie niezależnych samorządowców, lekarzy rezydentów, przecież był kilkutygodniowy festiwal szczucia na nauczycieli i ich rodziny, szczucie na przedsiębiorców. Oni żyją podkładaniem ognia do tego kociołka, w którym musi się gotować nienawiść"-przekonywał parlamentarzysta w rozmowie z portalem gazeta.pl. Choć już takie stwierdzenia są rzeczywiście wysoko postawioną poprzeczką, to Brejza poszedł dalej. Skąd takie wyniki sondaży?

"PiS w ostatnich miesiącach zbudował atmosferę strachu i nienawiści. Ludzie boją się ujawniać swoje sympatie polityczne ankieterom (…) Wierzę, że przy urnach ten wynik będzie zupełnie inny"-ocenił. 

yenn/gazeta.pl, Fronda.pl