Dziennikarka Katarzyna Markusz z Jewish Telegraphic Agency oraz Jewish.pl nie zabłysnęła na Twitterze. Napisała, że w jej ocenie polscy politycy nie powinni publikować w światowej prasie artykułów o II wojnie światowej. Jak twierdzi Markusz, wystarczyłoby przedrukować teksty Grossa i Grabowskiego. Markusz popełniła przy tym dwa błędy merytoryczne.

"Nie rozumiem dlaczego Fundacja Narodowa zamieszcza w zagr. gazetach teksty prezydenta i premiera o wojnie. Przecież wybitni historycy, prof. Gross i prof. Grabowski, od lat piszą na te tematy po angielsku. Wystarczy ich świetne teksty przedrukowywać" - napisała żydowska dziennikarka.

Internauci natychmiast przypomnieli jej, że Gross to nie historyk, a socjolog, a akcję organizuje nie Fundacja Narodowa, ale Fundacja Instytut Nowych Mediów wespół z Polską Fundacją Narodową.

"Widzę, że nic się niezmieniło w Pani <<warsztacie dziennikarskim>>" - napisał Andrzej Pawluszek, były sekretarz premiera Mateusza Morawieckiego. Według Pawluszka Grabowski jest zresztą doktorem; w istocie naucza w Ottawie na stanowisku profesorskim i trudno przenosić 1:1 do kanadyjskie określenia do Polski, stąd opisanie go jako profesora nie jest nadużyciem.

Żydowska dziennikarka nie pozostawiła tego bez odpowiedzi. "Może Pan obrażać wybitnych historyków jak prof. Gross czy prof. Grabowski ile wlezie. To wielcy intelektualiści. Za sto lat dzieci będą się o nich uczyć z książek, a Panu musi wystarczyć uścisk dłoni obecnego polskiego premiera" - stwierdziła.

bsw/twitter