Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders udzielił komentarza stacji Polsat News na temat ogłoszonej dziś decyzji KE, która zwróciła się do TSUE o nałożenie na Polskę kar finansowych. Reynders stwierdził, że chce, aby tym razem dzienne kary były wyższe niż w przypadku tych nałożonych za wycinkę Puszczy Białowieskiej i „wywarły na polski rząd prawdziwą presję”.

Komisja Europejska poinformowała dziś, że zdecydowała się zwrócić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie kar finansowych na Polskę w związku z nieprzestrzeganiem decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca. Chodzi o zobowiązanie do „natychmiastowego zawiedzenia” stosowania polskich przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej.

O komentarz do sprawy korespondentka Polsat News w Brukseli poprosiła unijnego komisarza ds. sprawiedliwości.

- „Wnioski o kary finansowe złożyliśmy w czasie, gdy oceniamy polski plan odbudowy i oczekujemy w związku z tym pozytywnych zmian w niezależności sądownictwa w Polsce. Jest możliwość uzależnienia wypłat pieniędzy z Funduszu Odbudowy od spełnienia warunków”

- groził Reynders.

Z kolejnych słów komisarza wynika, że właśnie rozpoczął się słynny plan „głodzenia Polski”.

- „Kary za wycinkę Białowieży wynosiły 100 tys. euro za dzień. Chcemy, by tym razem były jeszcze wyższe, by wywarły na polski rząd prawdziwą presję. Czechy zażądały ostatnio za sprawę kopalni w Polsce 5 mln euro za dzień. Decyzja leży w rękach TSUE”

- powiedział.

kak/Poslat News, PAP