Komisja Europejska "zajmie się" zapisami projektu ustawy PiS o dyscyplinowaniu sędziów. Idzie o ustawę, która ma ukrócić sędziowską anarchię: dziś niektórzy sędziowie kwestionują i podważają kompetencje innych, co prowadzić może do totalnego chaosu prawnego i zniszczeniu systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

 

Dlatego PiS zaproponował zdecydowane rozprawienie się z patologiami; wzorem są przepisy we Francji i Niemczech. Totalna opozycja i lewackie media mówią jednak, że to atak na praworządność. W efekcie "przyjrzenie się" sprawie zapowiedziała brukselska Komisja Europejska.

Sędziowie wprowadzają anarchię w odpowiedzi na wyrok TSUE z listopada tego roku. Według TSUE są pewne zastrzeżenia wobec funkcjonowania polskiej KRS; TSUE pozostawił jednak Sądowi Najwyższemu rozstrzygnięcie, czy funkcjonowanie KRS jest zgodne z europejskimi standardami.

W odpowiedzi na decyzję TSUE sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna postanowił zbadać, czy sędzia KRS miał prawo orzekać... Wystąpił do Kancelarii Sejmu o przesłanie list poparcia kandydatów do Rady, tym samym podważając status sędziego. W odpowiedzi prokurator generalny Zbigniw Ziobro pozbawił Juszczyszyna delegacji do sądu wyższej instancji. Odsunięto go też od orzekania i wszczęto w jego sprawie postępowanie dyscyplinarne.

Teraz rzecznik KE Christian Wigand powiedział, że Komisja "przeanalizuje" projekt PiS o dyscyplinowaniu sędziów, którzy krytycy nazywają prześmiewczo "lex Juszczyszyn".

"Jesteśmy świadomi tego projektu, który został złożony w czwartek, 12 grudnia, w polskim Sejmie. Komisja przeanalizuje te propozycje, zwłaszcza jeśli chodzi o ich zgodność z prawem Unii Europejskiej dotyczącym niezależności sędziowskiej" - stwierdził Wigand.

bsw/tvn, wyborcza