Komisja Europejska zapowiedziała, że zajmie się doniesieniami z Polski na temat 600 tys. maseczek, które zostały dostarczone w ramach unijnego mechanizmu kryzysowego. Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że maseczki te nie miały certyfikatu CE, a przeprowadzone badania ujawniły, iż nie spełniają one żadnych norm.

8. maja KE poinformowała, że 17 państw UE oraz Wielka Brytania otrzymają 1,5 mln maseczek medycznych, które mają zostać przeznaczone dla personelu medycznego. Najwięcej, aż 616 tys., przydzielono ich Polsce.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że po analizie dostarczonego sprzętu okazało się, że maseczki te „niestety nie mają certyfikatu CE”. W związku z tym zostały one wysłane na badania, które wykazały, że zakupione przez UE maseczki nie spełniają żadnych norm. Minister zapowiedział o poinformowaniu Brukseli w tej sprawie.

-„Do nas nie trafiły żadne wątpliwości innych krajów, więc mam nadzieję, że ten nasz alert pozwoli na to, żeby te maseczki nie były rozdysponowane osobom, które chcą się chronić, bo to wtedy jest groźne” – oświadczył prof. Szumowski.

Służby prasowe KE poinformowały, że KE nie jest w stanie skomentować oświadczenia polskiego ministra, ale przeanalizuje sprawę. Zaznaczono, że jakość sprzętu dostarczanego do krajów członkowskich za pośrednictwem ESI spełnia niezbędne normy, a wszystkim krajom została udostępniona dokumentacja dot. specyfiki maseczek. KE miała też zbadać wszystkie dokumenty kontroli jakości, jakie zostały dostarczone przez firmę.

Teraz KE czeka na „testy zgodności, które zostaną przeprowadzone w celu sprawdzenia jakości produktów zakupionych za pośrednictwem ESI i zgodności standardów z KN95 GB2626-2006 (które są podobną kategorią maski FFP2)”. Poproszono też o dodatkowe informacje z Polski na temat przeprowadzonych testów.

kak/PAP