W rozmowie z Radiem WNET minister Beata Kempa zdradził pewną zabawną historię z początków jej pracy w KPRM: "Zdradzę to w Radiu Wnet - byłam w KPRM kilka dni wcześniej, bo musiałam technicznie przygotować, przynajmniej wstępnie. Rozmawiałam z panem ministrem Cichockim. Trafiłam ma imprezę minister Fuszary. Diabła by się bardziej spodziewali niż minister Kempy w progach…Byłam wyrozumiała, bo to była pożegnalna impreza, ale jeśli taka była atmosfera pracy przez te ostatnie 8 lat, to ja się nie dziwię - restauracje, imprezy… Trzeba z tym zrobić bezwzględny porządek". Nowa szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów mówiła o początkach swojej pracy w tej roli: "Myślę, że przede wszystkim jest oczekiwanie i ogrom pracy. Najważniejszą kwestią na ten moment jest to, by polski rząd ruszył do pracy. Z mojego punktu widzenia to przygotowanie wielu dokumentów do decyzji pani premier, powołanie wiceministrów, uzgadnianie kwestii formalnych… Przygotowanie techniczne, organizacyjne, formalne rządu do pracy". 

Obecnie - jak mówiła Kempa - rwają robocze spotkanie z dyrektorami departamentów. Minister zadeklarowała też, że jednym pierwszych zadań nowej KPRM będzie przygotowanie raportu otwarcia. "Jedni nazywają to audytem, inni raportem otwarcia. Pierwsze dokumenty będę analizować już w ten weekend. Do piątku trwa praca dotycząca organizacji pracy rządu".

Kempa zwróciła również uwagę na wyzwania jakie stoją przed nowym rządem: "Kwestią, która zastałam wczoraj to ŚDM. Nie wyobrażam sobie, by nie było zaangażowania KPRM. Będziemy badać, jaki jest stan przygotowań. Trzeba dobrze zaplanować pewne rzeczy, by nie było zarzutów, że jest brak profesjonalizmu".

mm/Radio Wnet