Przez lata amerykańscy politycy używali, często bez zgody twórców, słynne amerykańskie utwory. Mitt Romney był pierwszym politykiem, który oficjalnie poprosił Rocka o zgodę by użyć jego świetny utwór w swojej kampanii wyborczej.  Muzyk bez wahania zgodził się na prośbę.  Kid Rock, w przeciwieństwie do większości celebrytów, nie potępia w wywiadach prawicy i ma dosyć centrowe poglądy. „ Nie chcę by krajem rządzili fanatycy z Biblią w ręku, ani lewacy ujarani trawką. Musimy znaleźć balans między skrajnościami”- mówił niedawno w CNN. Kid Rock nie przyłączył się również do masy potępiającej administrację Busha za prowadzenie wojny z terroryzmem. Z drugiej strony nie można zaprzeczyć ,że artysta prezentuje w swoim klipach mało konserwatywne przesłanie w kwestii seksu. Nieocenzurowana wersja jego kultowej piosenki „Cowboy” nie pozostawia co do tego żadnych złudzeń. Jednak Rock, który miesza ze sobą rap, country i ciężki rock pozostaje na prawo od show biznesowego mainstreamu. Może to powoduje, że jego utwór towarzyszy potencjalnemu przyszłemu prezydentowi USA. Na dodatek muzyk robi to zupełnie za darmo.  Nie ulega wątpliwości, że Kid Rock jest wyjątkiem wśród muzyków.

 

W zeszłym roku Michele Bachmann została wyzwana przez Tome Petti’ego za to, że wykorzystała fragment jest „American Girl” podczas kampanijnych wieców.  4 lata temu Foo Fighters poprosiło sztab Johna McCaina by przestał wykorzystywać ich utwór. Natomiast Jackson Browne pozwał prawicowego polityka za wykorzystanie jego piosenki  „Running on Empty” podczas konwencji w Ohio. Podobnych pretensji doświadczył George W. Bush, który wykorzystał „ Still the One” grupy Orleans. Poprzednik Obamy był krytykowany również przez Stinga i Patty’iego za korzystanie z ich twórczości. Najsłynniejszym sporem między muzykiem a politykiem w sprawie wykorzystania piosenki był ten między Ronaldem Reaganem a Brucem Springsteenem za wykorzystanie „Born in the USA”.  Ktoś może powiedzieć, że muzykom chodzi o apolityczność i dlatego protestują przeciwko mieszaniu ich utworów w politykę. Pewnie część muzyków kieruje się takimi przesłankami. Jednak Springsteen nie miał nic przeciwko temu jak John Kerry wykorzystał jego „No Surrender” z kampanii w 2004 roku zaś Barack Obama pojawiał się przy „The Rising” tego artysty. Wcześniej Bill Clinton wykorzystał „Don’t Stop” Fleetwood Mac, który był zachwycony pomysłem.  Czy to przypadek? “Muzycy są częścią przemysłu, który jest anty-prawicowy. Lewicowi muzycy nie mogą znieść jak prawicowi politycy korzystają z ich twórczości”- mówi w „Fox News” Dan Gainor z  Business & Media Institute. Muzycy oczywiście mają prawo do sprzeciwu wobec wykorzystania ich twórczości przez polityków. W końcu muzyka, którą tworzą jest ich własnością intelektualną. Również wielu Amerykanów mogłoby czuć się oburzonymi, gdyby jakiś lewak korzystał z muzyki Lynyrd Skynyrd. Jednak niewielu muzyków byłoby w stanie zachować się tak jak Kid Rock, który napisał na swoim blogu: Romney i każdy, kto chce może wykorzystać moją muzykę. Zgodziłem się by wykorzystał on mój utwór tak samo jak godzę się by inni kandydaci to robili. Wierzę, że każdy, kto kandyduje ma na sercu dobro tego kraju”.  Zachęcam do posłuchania świetnej piosenki Kid Rocka.


Łukasz Adamski