W rozmowie z Radiem ZET kandydatka PO-KO na premiera, Małgorzata Kidawa-Błońska skomentowała m.in. kampanię "Nie świruj, idź na wybory".

"Widziałam jeden taki spot i w nim nic takiego nie było"-stwierdziła rozmówczyni Radia ZET. Jak zaznaczyła, widziała tylko spot z Januszem Gajosem, w którym faktycznie "nic takiego nie było". Nie widziała natomiast filmiku z Wojciechem Pszoniakiem. Jednocześnie polityk odnotowała, że akcja „spowodowała negatywne reakcje”.

"Wypowiedział się na temat akcji Rzecznik Praw Obywatelskich i wydaje mi się, że kampanię należy zmienić; powinna działać pozytywnie, a nie negatywnie"-oceniła wicemarszałek Sejmu.

"Ja nie podejmowałam decyzji, kto będzie na naszych listach"-powiedziała Kidawa-Błońska, pytana o Klaudię Jachirę, która również drwiła z osób chorych psychicznie. Polityk nie chciała odpowiedzieć również na pytanie o rolę Grzegorza Schetyny w jej ewentualnym rządzie. 

"Musi być podział ról, by każdy wiedział, co do niego należy i nie wchodził sobie w kompetencje"-zaznaczyła wicemarszałek. Jak zapewniła, w jej rządzie nie będzie miejsca dla Stanisława Gawłowskiego. Pytanie tylko, czy ze względu na podejrzenia o korupcję, czy też wyłącznie dlatego, że myśli o innym kandydacie na to stanowisko, jak sama zadeklarowała. 

Kandydatka PO-KO na urząd premiera zasugerowała ponadto, że prezes PiS boi się debaty "jedynek".

"Rozumiem, że skoro pan prezes Kaczyński nie chce ze mną rozmawiać, to nie to, że nie jestem realnym liderem, bo rozmawiać można z każdym, tylko boi się tej rozmowy. Boi się tego, że nasze wizje Polski są tak różne, że będzie to dla pana prezesa niekorzystne, jeśli Polacy usłyszą, jakiej Polski on chce"-stwierdziła rozmówczyni Radia ZET. 

Może lepiej, gdyby politycy Platformy Obywatelskiej powstrzymali się od wypowiadania w imieniu Polaków, którzy pokazali im i pokazują, co sądzą o ich wizji kraju. 

yenn/Radio ZET, Fronda.pl