Czy szmaciane kukły obronią Rosją przed Chinami? W razie kłopotów to w nich będzie ostatnia nadzieja. Na wieżyczkach pilnujących liczącej przeszło 4 tys. km granicy chińsko-rosyjskiej ustawiono lalki ubrane w mundury. Mają udawać żołnierzy.

 

Takie zagrywki bywają stosowane podczas konfliktów. W czasie II wojny światowej alianci dla zmylenia Niemców ustawiali na polach czołgi i samoloty z dykty. Rosyjskie kukły mają jednak zasadniczą wadę – z odległości setek metrów widać, że to nie są żywi ludzie. Ewentualny kitajskij agriesor może się nie wystraszyć…

W 2012 r. do podobnej sytuacji doszło na granicy polsko-białoruskiej. Tam szmacianego strażnika odkryli dziennikarze Euroradia. Strona białoruska zapewniała wówczas, że wykorzystywanie lalek to skuteczna metoda odstraszania.

KJ/Kresy24.pl