W Berlinie odbył się nietypowy protest w związku z wyrzuceniem z miejskiego parku kobiety opalającej się topless. W dzielnicy Kreuzberg w proteście uczestniczyło około 300 aktywistów, z czego mężczyźny w trakcie demonstracji ubrani byli w staniki, a kobiety były nagie od pasa w górę.

Zdaniem uczestników protest wymierzony jest w odmienne wymagania dotyczące ubioru kobiet i mężczyzn.

Opalająca się bez stanika w miejskim parku Treptow-Köpenick kobieta została poproszona przez ochronę o zasłonięcie piersi lub opuszczenie miejsca publicznego. Następnie wezwano do sprawy straż miejską, która przyznała rację strażnikom parku.

Protestujący zwracają uwagę na to, że na miejscu obecny był mąż kobiety, który również był nagi od pasa w górę.

Aktywiści w celu zademonstrowania swoich poglądów przejechali rowerami przez berlińskie ulice. Część z mężczyzn ubrana była w staniki, część kobiet była zaś naga od pasa w górę. Ponadto protestanci sporządzili na swoich ciałach napisy takie jak „nie są nielegalne”, „uwolnić sutki”, „wolność” czy „moje ciało, mój wybór”.

Jedna z uczestniczek akcji przekonywała, że sytuacja z parku Treptow-Köpenick dowodzi nienormalnego stosunku do nagości oraz – poniekąd słusznie – podkreślała, że „kobiety muszą dziś zakrywać piersi, ale reklama przesycona seksem nadal jest w porządku” - relacjonował protest Polsat News.

jkg/polsat news