Dokument opisany przez Pietrowa w książce "Według scenariusza Stalina" dowodzi, że Polacy z okolic Suwałk zostali w 1945 roku zamordowani przez sowiecki kontrwywiad. Dokument jest szczegółowym planem zbrodni wojennej - natychmiastowej likwidacji jeńców bez stawiania ich przed sądem.

 

Do mordów doszło pod koniec II wojny światowej. Armia Czerwona i idące za nią oddziały NKWD wspierane przez Milicję Obywatelską, Urząd Bezpieczeństwa Publicznego i oddział Ludowego Wojska Polskiego pacyfikowały powiaty augustowski, suwalski i część sokólskiego.

 

Polowano na żołnierzy Armii Krajowej Obywatelskiej - niepodległościowej organizacji powstałej po rozwiązaniu AK. Kontrolowała ona ten rejon, likwidując funkcjonariuszy władzy narzuconej przez ZSRR i napadając na sowieckie transporty.

 

Akcja nazywana obławą augustowską doprowadziła do zatrzymania 7049 osób. Uwięziono ich w obozach urządzonych przez SMIERSZ, sowiecki kontrwywiad wojskowy. Większość szybko wypuszczono, ale po 592 Polakach ślad zaginął. Przez dziesięciolecia poszukiwały ich rodziny. Prośby o wyjaśnienie losu akowców nic nie dały.

 

Do 1994 r. rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa informowała polską ambasadę w Moskwie, że losy Polaków "nie są znane". Prokuratorzy rosyjscy sugerowali jednak, że akta na temat akowców istnieją. Na podstawie "analizy" dokumentów ustalili, że tylko pięciu zaginionych bez wieści było dowódcami, a pozostali to szeregowcy.

 

Tajemnicę ofiar obławy augustowskiej wyjaśnia Nikita Pietrow, wiceprzewodniczący dokumentującego zbrodnie komunistyczne stowarzyszenia Memoriał. W archiwach po KGB, odnalazł dokument, który dowodzi czarno na białym, że akowców zamordowali i pogrzebali w lesie żołnierze specjalnego batalionu SMIERSZ.

 

Potwierdza to dokument z 21 lipca 1945 roku. Gen. płk Wiktor Abakumow, dowódca kontrwywiadu wojskowego, pisze w nim do marszałka Ławrentija Berii, szefa NKWD, że w wyniku zakończonej właśnie obławy w okolicach Augustowa w rękach jego ludzi pozostało 592 "bandytów".

 

Abakumow wspomina również, że z Moskwy do Olecka przyleciał już specjalny wysłannik szefa NKWD gen. mjr Iwan Gorgonow. Wraz z nim przybyła grupa funkcjonariuszy kontrwywiadu "w celu likwidacji aresztowanych w lasach augustowskich bandytów". Szyfrogram jest planem masowej egzekucji wzorowanej na zbrodni katyńskiej z 1940 r.

 

- Przy przeprowadzaniu operacji zostaną podjęte wszelkie kroki w celu zapobieżenia ucieczce kogokolwiek z bandytów. W tym celu, poza szczegółowym poinstruowaniem żołnierzy, rejony lasu, gdzie będzie przeprowadzana operacja, zostaną otoczone kordonami i dokładnie przeszukane przed jej rozpoczęciem - pisał Abakumow. Rozstrzeliwać będzie "batalion wojsk SMIERSZ już sprawdzony przez nas w wielu akcjach kontrwywiadowczych".

 

Wciąż jednak nie wiadomo, gdzie dokonano egzekucji. Zdaniem Pietrowa, odpowiedź na to pytanie musi istnieć w archiwach Federalnej Służby Bezpieczeństwa (następczyni KGB).

 

żar/Wyborcza.pl