Inicjatywą, z którą wyszedł klub PO nie jest zadowolony prezydent Szczecina Piotr Krzystek, którego wspiera jeden z koalicjantów - PiS. Drugi z koalicjantów – SLD – projekt poparł.

Dokument zakłada dofinansowanie zabiegów in vitro z budżetu miasta od połowy 2013 do połowy 2016 r. Na ten cel ma iść w sumie 1,32 mln zł. Do jednego zabiegu samorząd dopłacać będzie 2 tys. zł. Jedna para może mieć dofinansowane maksymalnie trzy próby. Projekt wejdzie w życie, jeżeli pozytywną opinię wyda Agencja Oceny Technologii Medycznych, która zatwierdza programy zdrowotne – czytamy w szczecińskiej „Wyborczej”.

- Wzywamy do opamiętania. W mieście jest szereg pilnych potrzeb. Jest cała grupa dzieci, które żyją w domach dziecka. Osoby, które chcą mieć dzieci, mogą je adoptować - mówił radny PiS Tomasz Hinc.

Za finansowaniem in vitro z budżetu Szczecina zagłosowali wszyscy radni SLD i prawie wszyscy z PO (poza dwojgiem), poparła ich także radna niezrzeszona. W sumie to 17 głosów. Przeciwko było 13 osób - radni PiS, radni z prezydenckiego klubu Szczecin dla Pokoleń oraz przewodniczący rady.

W październiku premier Donald Tusk zapowiedział, że państwo będzie refundować zapłodnienie in vitro. Ministerstwo Zdrowia napisało projekt specjalnego programu.Ma działać w latach 2013-16, kosztować 260 mln zł i objąć 15 tys. par. Finansowane byłoby ok. 70 proc. kosztów zabiegu, ale nie stymulacja hormonalna i inne leki. Pierwszy program dopłacania do in vitro przyjęła Częstochowa. 

eMBe/Wyborcza.pl