Wypływają kolejne taśmy. Tym razem ich bohaterami są... Stanisław Gawłowski - sekretarz generalny PO, a więc figura bardzo poważna - oraz Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego; trzeci rozmówca to biznesmen Krzysztof Kwapisz, czwarty głos jest nierozpoznawalny. Nagrania ujawniła szczecińska TVP.

Rozmowa jest wyjątkowo wulgarna, ale... chyba i wyjątkowo szczera. Oto, co mówią nagrani:


OLGIERD GEBLEWICZ: (...) Powiem ci jedną rzecz. Ja im strasznie współczuję. Oni w strasznie chu**wym rządzie pracują. (śmiech)

GŁOS NIEROZPOZNANY: Niestety masz rację ku**a.

OLGIERD GEBLEWICZ: Naprawdę, ja bardzo. Wiadomo, że my (...)

STANISŁAW GAWŁOWSKI: Friendy?

OLGIERD GEBLEWICZ: Friendy. Ale z Elą. Naprawdę bardzo ją lubisz, i ja już nie raz jej to mówiłem. Znaczy, problem polega na jednej rzeczy. Mianowicie na tym, że to są ludzie, którym się coś chce, a natrafiają na taką rzecz, z którą ja bym sobie nie dał rady intelektualnie. Ja bym pierd***ął drzwiami. Znaczy ja bym popracował 3 tygodnie w tym rządzie i bym pierd***ął drzwiami. Bo tam pracuje taka banda debili, w innych resortach...

KRZYSZTOF KWAPISZ: Połowa gości to są idioci.

OLGIERD GEBLEWICZ: To są goście, którzy nic nie rozumieją ani z ekonomii, ani z prawa. Oni z niczego nie...

KRZYSZTOF KWAPISZ: Jak ich ku**a nie potrząśniesz za jakieś... Kupa debili ku**a. Olgierd ma ku**a świętą rację.

OLGIERD GEBLEWICZ: A mnie, słuchaj. Ja jestem taki akurat, że ja zawsze mówię to co myślę. (...)

 

Na innym nagraniu słuchać Bartosza Arłukowicza, ministra zdrowia w roku 2013, który... zaleca zamykanie szpitali.

BARTOSZ ARŁUKOWICZ: (...) Nie chcę przegadać całego wieczoru o szpitalach, bo też chcę odsapnąć. Ty pewnie też. Ale powiem ci tylko jedno. To co wyprawiają te chłopaki przekracza wszelkie granice rozsądku. Przychodzi do mnie Sowa (Marek, marszałek województwa małopolskiego – przyp. red.) i mówi: miliard dla szpitala. Mówię: chłopie, ku**a, masz tych szpitalu co drugą ulicę. Zamknij cztery i przyjdź po 200 baniek, a nie po miliard. (...) 

Wreszcie na jeszcze innym nagraniu Elżbieta Bieńkowska oraz Olgierd Geblewicz odmawiają wszelkich kompetencji ówczesnemu ministrowi finansów, Jackowsi Rostowskiemu.

OLGIERD GEBLEWICZ: (...) On nie jarzy.

ELŻBIETA BIEŃKOWSKA: To jest też, słuchajcie.

OLGIERD GEBLEWICZ: Problem polega na tym, że jeżeli minister finansów nie jarzy...

ELŻBIETA BIEŃKOWSKA: Nie jarzy.

OLGIERD GEBLEWICZ: Kompletnie.

ELŻBIETA BIEŃKOWSKA: Minister finansów, głównie, nie jarzy.

OLGIERD GEBLEWICZ: No mówię, że kompletnie nie jarzy. On nic nie jarzy.

ELŻBIETA BIEŃKOWSKA: Biednego Bogu ku**a ducha winnego Daniluka, który był wiceministrem finansów, zjebali, w ogóle odwołali go. No ku**a no.

OLGIERD GEBLEWICZ: Za darmochę.

ELŻBIETA BIEŃKOWSKA: Znaczy za darmochę. Bo miał jakiś dawny zatarg personalny. Jakie to jest świństwo. Rozumiesz, że do nikogo nie możesz iść. No bo do kogo, do premiera pójdziesz? Gówno go to obchodzi. (...)

mod/szczecin.tvp.pl